W najnowszym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zobaczyliśmy dalsze losy Julii z Ostrołęki i jej męża Tomka. W rozmowach pojawiły się naprawdę poważne tematy, ale czy zwiastuje to szczęśliwe zakończenie?
Julia Gołębiowska z Ostrołęki to jedna z uczestniczek nowej edycji programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Eksperci sparowali ją z Tomkiem, a para pobrała się w malowniczej scenerii, widząc się na ślubie... po raz pierwszy. Po przysiędze małżeńskiej i weselu, przyszedł czas na podróż poślubną. We wtorek 26 października obejrzeliśmy kolejny odcinek programu, w którym zobaczyliśmy, jak podróże dobiegają końca.
- W dalszym ciągu mam do Tomka dystans. Widzę, że on próbuje mnie objąć, chciałby tej pierwszej bliskości, natomiast ja jestem zdystansowana - mówiła Julia na zakończenie ich podróży poślubnej.
Ostrołęczanka zapytała też swojego męża o jego ulubiony typ kobiety - opisał... przeciwieństwo Julii. Czy to nie było faux pas? Czas pokaże...
"Coś ci się pojawiło w głowie, gdzie byś chciał ewentualnie zamieszkać?" - zapytała później Julia. Zaprezentowała Tomkowi trzy opcje: Ciechanów, Warszawa, Łódź.
- Prędzej byś mnie na Ciechanów namówiła, niż na Warszawę. Nie lubię Warszawy - stwierdził Tomek. Ale stwierdził, że dla żony... mógłby zamieszkać w stolicy.
"Ślub od pierwszego wejrzenia" to program będący swoistym eksperymentem społecznym - pary dobierają eksperci, a nowożeńcy poznają się dopiero w Urzędzie Stanu Cywilnego, tuż przed ceremonią. Po ślubie mają miesiąc i po tym czasie decydują, czy chcą budować wspólną przyszłość, czy wybierają rozwód. O ślubie Julii i Tomka przeczytacie tutaj.