W radiowym wywiadzie poseł Marcin Kierwiński z Koalicji Obywatelskiej postanowił poruszyć temat elektrowni w Ostrołęce. - Czy ktoś za to marnotrawstwo pieniędzy odpowiedział? - pytał polityk opozycji.
- To są proste symbole tego, co robi dziś PiS. Pamięta pan sprawę elektrowni w Ostrołęce? Czy ktoś za to marnotrawstwo pieniędzy odpowiedział? Przecież słyszymy od PiS, że wszystko jest dobrze - mówił poseł Marcin Kierwiński (Koalicja Obywatelska) w rozmowie z Polskim Radiem 24.
.@MKierwinski w @PolskieRadio24: to są proste symbole: sprawa elektrowni w Ostrołęce, czy ktoś za to marnotrawstwo pieniędzy odpowiedział? Czy ktoś odpowiedział za to, że wydano 70 mln na nielegalne wybory? Nie, za to słyszymy, że @NIKgovPL jest zły pic.twitter.com/MHrwTZcfD8
— PolskieRadio24.pl (@PR24_pl) October 11, 2021
Elektrownia C w Ostrołęce, której budowa wstrzymana została w ubiegłym roku, miała być pierwotnie zasilana węglem. Projekt ten został jednak zawieszony z powodu problemów w finansowaniu inwestycji oraz w związku z kwestiami środowiskowymi. Gdy jeden z inwestorów – Grupa Energa – przejęta została przez koncern PKN Orlen, zapadła decyzja o zmianie sposobu zasilania elektrowni z węgla na gaz. Wpływ na taką decyzję miało wprowadzenie tzw. Zielonego Ładu, czyli bardziej restrykcyjna polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Obecnie rozbierane są niepotrzebne elementy budowy elektrowni węglowej. Dotychczasowa budowa kosztowała ponad miliard złotych.
Projekt Ostrołęki C pochłaniał spore fundusze już za czasów rządów PO-PSL. Łączne nakłady inwestycyjne związane z budową bloku energetycznego Ostrołęka C, obejmujące zakup gruntów, inwentaryzację oraz fizyczną wycinkę drzew, roboty budowlane, opłatę za przyłączenie, doradztwo projektowe i inne, wyniosły na koniec lutego 2012 r. 182,0 mln.