Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział reformę wymiaru sprawiedliwości. Najpoważniejsze z planowanych zmian dotyczą struktury sądów. Jak wpłynie to na wymiar sprawiedliwości w ujęciu lokalnym? Pojawiły się wątpliwości, głośno wyrażane w medialnych publikacjach i na protestach. Być może to już najwyższy czas zapytać Polaków, czy popierają takie zmiany w sądownictwie.
Reforma sądów. Na czym ma polegać?
W sobotę w radiu RMF FM prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział dalszą reformę wymiaru sprawiedliwości. Ma ona polegać m.in. na zmniejszeniu kompetencji Sądu Najwyższego. Ale to nie koniec. Kaczyński mówił:
Wszystkie sądy będą miały status sądów okręgowych. To nie tylko poprawi sytuację sędziów, ale przede wszystkim poprawi sytuację tych, którzy przed sądami w różnych rolach stają
Jak podkreślił szef partii rządzącej, jednym z elementów reformy ma byc możliwość przekazywania spraw między sądami.
- Jeśli będziemy mieli sąd okręgowy w województwie mazowieckim, to będzie centrala w Warszawie, ale będą też sądy, które dotąd były sądami rejonowymi i one będą po prostu filiami tego sądu. Będzie można komuś, kto ma proces cywilny, powiedzieć: tu w Warszawie będzie pan miał wyrok za trzy lata, ale na przykład w Przasnyszu będzie pan miał za trzy miesiące. Do pana należy wybór - wyjaśnił prezes PiS.
Sądy apelacyjne zastąpić mają nowe sądy - regionalne, które mają rozpatrywać sprawy w II instancji, ale także część skarg kasacyjnych.
Protest w Ostrołęce. "Nie wiemy, czy to badanie gruntu"
Podczas poniedziałkowego protestu przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce, głos zabrał przedstawiciel obywateli Bartosz Truszkowski. Mówił m.in. o wywiadzie radiowym prezesa Kaczyńskiego, w którym padły konkretne zapowiedzi zmian.
- Jarosław Kaczyński zapowiedział zmiany w ustroju sądownictwa, tzw. spłaszczenie powiązane z likwidacją wszystkich sądów powszechnych, z przenosinami sędziów do nowo utworzonych sądów oraz okrojeniem składu Sądu Najwyższego, liczby sedziów oraz zadań. Na tę chwilę nie wiemy, czy to badanie gruntu, czy gotowe projekty kompleksowej deformy, bo ciężko to nazwać reformą. Nie znamy jeszcze konkretów, ale pewne jest, że służyć ma to tylko jednemu: całkowitej likwidacji niezależnego sądownictwa, de facto wprowadzeniu sądów partyjnych - powiedział Truszkowski.
Jak reforma sądów wpłynie na Ostrołękę?
Portal oko.press o planowaną reformę sądów zapytał adwokata Michała Wawrykiewicza z inicjatywy Wolne Sądy. Na uwagę, że "Konstytucja w artykule 180 ustęp 5 pozwala na reorganizację sądów. W takiej sytuacji sędziego można przenieść w stan spoczynku lub do innego sądu. To samo można zrobić z sędzią, jeśli zmienia się granice okręgów sądowych, a to zrobi PiS powołując ogromne sądy okręgowe", Wawrykiewicz odparł:
Ale ten przepis służy czemu innemu. Pozwala na reorganizację i likwidację pojedynczych sądów, np. w Przasnyszu. W takiej sytuacji można stamtąd przenieść sędziów do sądu np. w Ostrołęce. A jeśli się na to nie zgadzają, to wtedy można przenieść ich w stan spoczynku.
- Tego przepisu nie można jednak wykorzystać do likwidacji wszystkich sądów w Polsce i powołania nowych oraz usunięcia ogromnej części sędziów, w tym z Sądu Najwyższego. Tak nie można zarządzać 10 tysiącami sędziów - podkreślił mecenas.
Jeżeli reforma przeprowadzona zostałaby zgodnie z planami przedstawionymi przez prezesa Kaczyńskiego, w Ostrołęce nie byłoby Sądu Rejonowego.
Czy Polacy popierają reformę sądów?
Przeprowadzono już wiele sondaży, w których Polacy opowiedzieli się za reformą wymiaru sprawiedliwości. W 2017 roku w sondażu CBOS poparcia dla reformy udzieliło 81 procent ankietowanych (42 procent "zdecydowanie tak"; 39 procent "raczej tak"). W tym samym roku Ariadna zrealizowała sondaże dla "Dziennika Gazety Prawnej" i wp.pl. Wyniki - odpowiednio 70 procent i 67 procent za reformą sądów.
Jednak w późniejszych badaniach pojawiały się wyniki wskazujące na możliwe odwrócenie tego trendu. - Ponad 50 proc. badanych uważa, że sposób, w jaki PiS reformuje sądownictwo, zagraża demokracji - wynika z sondażu SW Research dla portalu rp.pl, przeprowadzonego w 2020 roku. Może czas na nowe badanie, które jednoznacznie wyjaśni tę kwestię?