Kierowca z Ostrołęki, pracujący w jednej z ostrołęckich firm, spędził ponad dwa miesiące w areszcie po tym, jak został przyłapany na przewożeniu 520 tysięcy paczek nielegalnych papierosów - ustaliła eOstrołęka. Nasze informacje potwierdza prokuratura.
Gigantyczna kontrabanda
W grudniu 2024 r. Krajowa Administracja Skarbowa opublikowała komunikat, w którym poinformowała o gigantycznej kontrabandzie zatrzymanej w Budzisku.
- Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej zatrzymali do kontroli na trasie S61 w Budzisku polską ciężarówkę. Kierowca przedstawił dokumenty przewozowe, zgodnie z którymi w naczepie miały znajdować się klimatyzatory. Samochód został prześwietlony, a ładunek sprawdzony. Podczas kontroli mundurowych wspierał pies Denar – służbowy labrador retriever wyszkolony do wykrywania wyrobów tytoniowych. W ustawionych na 26 paletach kartonach wypełniających całą naczepę funkcjonariusze znaleźli przemycane papierosy. Zamiast klimatyzatorów w ciężarówce znajdowało się 520 tys. paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy. Ich wartość rynkowa to ponad 8 mln zł - napisano w komunikacie KAS.
Jak ustaliliśmy, choć do zatrzymania doszło w Budzisku, to kierowcą był ostrołęczanin, w dodatku pracujący w ostrołęckiej firmie. Prokurator Wojciech Piktel z prowadzącej śledztwo w tej sprawie Prokuratury Okręgowej w Suwałkach potwierdził nasze ustalenia. Wiemy też, jakie dokładnie zarzuty usłyszał kierowca.
Wielomilionowe straty
Pierwszy zarzut dotyczy tego, że "w dniu 11 grudnia 2024 roku w miejscowości Budzisko, uchylając się od opodatkowania przewoził pojazdem typu ciągnik siodłowy wyroby akcyzowe, bez ich uprzedniego oznaczenia znakami akcyzy w postaci 520000 paczek papierosów marki Marlboro, które uprzednio wprowadzono na obszar celny Unii Europejskiej bez dopełnienia obowiązku celnego polegającego na przedstawieniu organowi celnemu i zgłoszeniu towaru celnego, przez co nastąpiło uszczuplenie należności celnej małej wartości w kwocie 251.597,00zł oraz należności podatkowych wielkiej wartości w kwocie 13.719.664,00 zł, w tym podatku akcyzowego 11.025.474,00 zł oraz podatku od towarów i usług 2.694.190,00 zł".
Ale to nie wszystko. Jest też drugi zarzut. Prokuratura postawiła kierowcy zarzut tego, że "jako autentycznego użył podrobionego listu przewozowego CMR w ten sposób, że okazał dokument kontrolującemu go funkcjonariuszowi Podlaskiego Urzędu Celno – Skarbowego w Białymstoku, co do którego dokumentu co najmniej przewidywał i godził się na to, że zawarte w nim zapisy w postaci odcisku pieczęci nazwy ustalonej firmy zostały podrobione".
Kierowcy grozi do 10 lat więzienia i w grudniu trafił on do aresztu. Sąd Rejonowy w Suwałkach aresztował go na 3 miesiące, ale 27 lutego br. środek zapobiegawczy został zmieniony przez prokuratora na dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju.
- Ponadto wobec podejrzanego zastosowano zabezpieczenie majątkowe na poczet przyszłych kar finansowych na posiadanej przez niego nieruchomości - przekazał nam prok. Piktel. Jak zaznaczył, śledztwo w tej sprawie pozostaje w toku.