„Następnym razem nerwy mi puszczą i myślę że nie tylko mi” – tak swoje niezbyt miłe doświadczenie z wizyty w ostrołęckim ratuszu opisał na facebook’u jeden z internautów. Co wywołało takie emocje?
Swoją wizytę w Wydziale Komunikacji Urzędu Miasta w Ostrołęce użytkownik facebook’a opisał na grupie „Ostrołęka dla Wszystkich”, której jednym z administratorów jest Łukasz Kulik – prezydent miasta.
Sytuacja z dziś z UM: przyszedłem odebrać dowód rejestracyjny tzw "twardy". Odźwierny twierdzi, że nie mogę wejść bo "stanowisko" jest zajęte. Spokojnie czekam, ale czekam 15 min -niemożliwe żeby ktoś 15 minut odbierał dowód rejestracyjny więc pytam czy to nie pomyłka i czy na pewno nie mogę wejść. Odźwierny zarządza 15 min. przerwy i każe czekać. Ludzie totalnie wkur..ale czekam jeszcze 5 min. po czym dzwonię bezpośrednio do pokoju 104 gdzie odbiera się dowody rejestracyjne. Miła pani odbiera i twierdzi, że mogę w każdej chwili odebrać dowód rejestracyjny i że akurat nikogo nie ma....i mogę wejść więc proszę żeby tą informację przekazała odźwiernemu, co telefonicznie czyni iw końcu wchodzę po 25 minutach bezsensownego czekania. Zwróciłem uwagę panu odźwiernemu, żeby na przyszłość po reakcjach petentów może sprawdził co się dzieje to się obruszył tylko i stwierdził że jesteśmy tylko ludźmi. Tak działa UM - ludzie zdenerwowani czekają mistrz otwierania drzwi ma wszystko gdzieś, a panie w pokojach może nawet nie mają świadomości że ktoś chce się tam dostać. Apeluję zatem żeby albo wymienić tego gościa, albo zobowiązać go do rzetelnego wykonywania obowiązków albo wprowadzić internetową rejestrację kolejki bo następnym razem nerwy mi puszczą i myślę że nie tylko mi.
- czytamy w relacji internauty.
Pod wpisem znalazło się kilkanaście komentarzy, głównie broniących urzędnika. Żaden z administratorów grupy ODW nie udzielił się jednak w tej dyskusji.