Prokuratura Regionalna w Białymstoku prowadzi śledztwo ws. niegospodarności przy realizacji budowy węglowej elektrowni Ostrołęka C. W śledztwie zeznawał m.in. poseł Adam Szłapka, który jest jedną z osób, która zawiadomiła prokuraturę o tej sprawie. - Sprawa jest w toku - dowiedzieliśmy się w prokuraturze.
Na początku sierpnia 2022 r. poseł Koalicji Obywatelskiej Adam Szłapka poinformował, że złożył zeznania w śledztwie dotyczącym elektrowni Ostrołęka C.
- Jestem przed budynkiem prokuratury w Białymstoku, gdzie zostałem wezwany na przesłuchanie w charakterze świadka i to dlatego, że złożyłem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa m.in. przez pana ministra Tchórzewskiego w sprawie Ostrołęki, ale także przez ministra Kamińskiego - mówił Szłapka w nagraniu w mediach społecznościowych. Jak dodał, jego zawiadomienie dotyczyło "niedopełnienia obowiązków służbowych albo narażenia Skarbu Państwa na bardzo dużą szkodę".
Szłapka dodał:
Prokuratura śledztwo w tej sprawie prowadzi (...) Przede wszystkim osobami, które powinny zasiąść na ławie oskarżonych, to są politycy, a nie osoby z tych spółek, które wykonywały polecenia.
Ze strony posła Szłapki padły nawet nazwiska: Tchórzewski, Sasin, Morawiecki, Kaczyński.
Okazuje się, że śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Białymstoku. Zapytaliśmy w prokuraturze o szczegóły dotyczące postępowania, ale na ten moment niewiele można ujawnić.
- Wątek dotyczący niegospodarności przy realizacji projektu „Budowa Elektrowni Ostrołęka C” jest przedmiotem postępowania prowadzonego wspólnie przez CBA i Prokuraturę Regionalną w Białymstoku. Został zainicjowany zanim do prokuratury wpłynęły zawiadomienia NIK i posła Adama Szłapki. Sprawa jest w toku. Dobro prowadzonego postępowania uniemożliwia przekazanie szerszych informacji - poinformował nas prokurator Paweł Sawoń, rzecznik prasowy białostockiej Prokuratury Regionalnej.
Elektrownia C w Ostrołęce miała być pierwotnie zasilana węglem. Projekt węglowy został jednak zawieszony z powodu problemów w finansowaniu inwestycji oraz w związku z kwestiami środowiskowymi. Prace budowlane przerwano. Gdy jeden z inwestorów – Grupa Energa – przejęta została przez koncern PKN Orlen, zapadła decyzja o zmianie sposobu zasilania elektrowni z węgla na gaz. Wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki podkreślał, że "w ostatnich latach to właśnie restrykcyjna polityka klimatyczna UE determinowała kierunki inwestycyjne w energetyce, i która wymogła rewizję projektu budowy elektrowni w Ostrołęce". Z kolei opozycja o fiasko inwestycji oskarża rząd, przez co sprawa Ostrołęki C stała się jednym z najgorętszych tematów politycznych w kraju.
Warto pamiętać, że spółka celowa Elektrownia Ostrołęka, której zadaniem było prowadzenie prac związanych z budową bloku węglowego Ostrołęka C, powstała jeszcze w listopadzie 2009 roku. Zakładano, że inwestycja zostanie ukończona na przełomie 2016 i 2017 roku, gdy spodziewane były wysokie deficyty energii. Nawet po zamrożeniu projektu we wrześniu 2012 roku, minister Skarby Państwa Mikołaj Budzanowski w odpowiedzi na interpelację poselską stwierdził, że po spełnieniu tego warunku projekt zostałby wznowiony, a sama elektrownia miała być ukończona do 2019 roku. Gdyby udało się to zrealizować, w naszej części kraju już kilku lat działałaby duża, stabilna jednostka konwencjonalna pozwalająca bilansować rosnący udział OZE w krajowym systemie elektroenergetycznym. Wznowiony w 2016 roku projekt budowy bloku węglowego zgodnie z planem miał wytwarzać energię dopiero od 2024 roku.
Decyzja o zmianie technologii na spalanie gazu ziemnego zapadła w połowie 2020 roku, na co wpływ miała zmiana polityki klimatycznej Unii Europejskiej (czyli właśnie wspominany Zielony Ład) i zaostrzenie podejścia instytucji finansowych, w tym Europejskiego Banku Inwestycyjnego, wobec inwestycji węglowych. Zgodnie z planem budowa elektrowni gazowej ma zostać zakończona w 2025 roku