Niebezpieczną wycieczkę po drogach powiatu ostrołęckiego z alkoholowymi przygodami urządziło sobie dwóch mężczyzn. Podczas suto zakrapianej wyprawy doprowadzili do kolizji i uciekli z miejsca zdarzenia. Na ich trop policjanci trafili dzięki śladom felgi pozostawionej na asfalcie. Okazało się, że kierowca uciekał autem bez jednej opony!
Kilka dni temu dyżurny ostrołęckich policjantów otrzymał informację dotyczącą kolizji drogowej, której sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Na miejsce skierowano policjantów z Goworowa, którzy potwierdzili zgłoszenie. Jak ustalono, kierujący fordem w miejscowości Tyszki Nadbory podczas manewru wyprzedzania uderzył w tył peugeota, po czym uciekł.
Kilkaset metrów od miejsca zdarzenia mundurowi zauważyli na asfalcie ślady felgi, które doprowadziły ich do polnej drogi.
Ford stał w pobliżu pola i posiadał widoczne uszkodzenia, a w środku siedziało dwóch mężczyzn, od których było czuć alkohol, jednak żaden z nich nie chciał przyznać się kierowania autem. W związku z tym obydwaj zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie. 30-letni mieszkaniec Szczecina miał 0,7, a rok starszy mieszkaniec powiatu łomżyńskiego prawie 2 promile alkoholu w organizmie.
- informuje komisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Gdy obaj panowie wytrzeźwieli, stali się bardziej rozmowni. Na tyle, że policjantom udało się ustalić, który z nich siedział za kółkiem. Okazało się, że w chwili kolizji fordem kierował starszy i bardziej pijany z mężczyzn.
Mężczyzna usłyszał już zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości i przyznał się do jego popełnienia. Niebawem czekają go surowe konsekwencję karne i finansowe.