Zapadł prawomocny wyrok w sprawie wypadku, do którego doszło w lipcu 2020 r. w Rzekuniu. Kierowcę, który w pierwszej instancji skazany został na karę więzienia w zawieszeniu, Sąd Okręgowy prawomocnie uniewinnił.
Wypadek na Ostrowskiej w Rzekuniu
Do tragicznego w skutkach wypadku drogowego doszło 8 lipca 2020 roku w Rzekuniu, na ulicy Ostrowskiej. Brak było bezpośrednich świadków tego wypadku - przypadkowy przechodzień Daniel C. zmierzał akurat do pobliskiego sklepu, gdy zauważył leżącego przy przejściu dla pieszych mężczyznę.
Przybyli na miejsce wypadku lekarze oraz ratownicy karetki pogotowia, po krótkiej reanimacji stwierdzili zgon nieznanego wtedy mężczyzny. Jak ustalono, ofiara kilka minut przed zdarzeniem wyszła ze sklepu przy ulicy Ostrowskiej i przemierzała jezdnię w poprzek po przejściu dla pieszych. Zmarłym okazał się Wojciech M.
Podejrzanego o spowodowanie tego wypadku zatrzymano już następnego dnia. To 24-letni wówczas pracownik przedsiębiorstwa mięsnego w Ostrołęce. Przedstawiono mu dwa zarzuty: spowodowania wypadku drogowego powiązanego z ucieczką z miejsca zdarzenia oraz nieudzielenia pomocy pokrzywdzonemu.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się częściowo do winy. Wyjaśnił, iż wcześniej osoby tej w ogóle nie widział, a czując iż przejechał po „czymś”, zatrzymał pojazd. Stwierdził, że doszło do wypadku drogowego i natychmiast odjechał na parking firmy - informowała prokuratura.
Postępowanie przygotowawcze prowadzone przez ostrołęcką Prokuraturę Rejonową zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko Dominikowi S.
Mężczyzna oskarżony był o to, że 8 lipca 2020 r. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem marki Iveco Daily, wyjeżdżając z ulicy Kościuszki i skręcając w prawo w ulicę Ostrowską, na oznakowanym przejściu dla pieszych znajdującym się na tej ulicy najechał na będącego na przejściu dla pieszych Wojciecha M., a następnie zbiegł z miejsca zdarzenia.
W oskarżeniu znalazło się również stwierdzenie, że Dominik S. miał nie obserwować należycie drogi oraz nie zachować szczególnej ostrożności. Drugi punkt aktu oskarżenia dotyczył nieudzielenia pomocy Wojciechowi M. po stwierdzeniu faktu zaistniałego wypadku.
Najpierw kara więzienia w zawieszeniu...
Sąd tylko w części podzielił argumenty strony skarżącej. Wyrokiem z dnia 23 maja 2022 r. Dominika S. uznał za winnego popełnienia czynu nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, ustalając przy tym, że sprawca zdarzenia najechał - jak stwierdził sąd - "na leżącego na tym przejściu dla pieszych znajdującego się w stanie upojenia alkoholowego Wojciecha M.".
Za spowodowanie wypadku Dominik S. został skazany na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres próby wynoszącym dwa lata. Sąd zobowiązał skazanego do informowania kuratora o przebiegu okresu próby na piśmie co pół roku. Do tego doszła grzywna w wysokości 3 tysięcy złotych, 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, a także zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres trzech lat. Sąd uniewinnił także oskarżonego od zarzutu nieudzielenia pomocy poszkodowanemu.
... ale później prawomocne uniewinnienie!
Z takim wymiarem kary nie zgadzała się prokuratura. 27 czerwca 2022 r. do Sądu Okręgowego w Ostrołęce trafiła apelacja prokuratora w zakresie czynu z art. 177 §2 k.k. (spowodowanie wypadku w komunikacji, którego następstwem jest śmierć człowieka - przyp. red.). Jak nas wówczas informowano, podniesiono zarzut rażącej niewspółmierności kary i środka karnego, orzeczonych wobec oskarżonego. Prokuratura domagała się m.in. 4 lat bezwzględnego więzienia i dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów. Apelację złożył również obrońca oskarżonego.
Sprawa śmiertelnego wypadku w Rzekuniu miała swój ciąg dalszy przed sądem drugiej instancji, gdzie zapadł już prawomocny wyrok. Sąd Okręgowy, po rozpoznaniu sprawy 10 stycznia 2023 r., zmienił wyrok Sądu Rejonowego w ten sposób, że uniewinnił oskarżonego od zarzucanego mu czynu w punkcie pierwszym aktu oskarżenia (to czyn, za który Sąd Rejonowy skazał Dominika S. na karę więzienia w zawieszeniu). Oznacza to, że kierowca jest w tej sprawie prawomocnie niewinny.
Z takiego wyroku cieszy się obrońca oskarżonego.
- Zdarzenie drogowe ze skutkiem śmiertelnym to nie zawsze wyłączna wina kierowcy pojazdu mechanicznego, a zachowania częstokroć podejmowane przez kierowców po wypadku to nie tylko czyny zabronione. Tym bardziej wyrok uniewinniający utwierdza w przekonaniu, że Sąd odwoławczy daje gwarancję rzetelnej i kompleksowej oceny sprawy - mówi adwokat Bartosz Pawelczyk.