eOstroleka.pl
Polska,

PAP cenzuruje Ewę Stankiewicz: „Jak za komuny”

REKLAMA
zdjecie 480
Ewa Stankiewicz (fot. eOstroleka.pl) Ewa Stankiewicz (fot. eOstroleka.pl)
REKLAMA

- Premier Donald Tusk może wylać na mnie wiadro pomyj, a ja nie mogę się nawet do tego odnieść - mówi naszemu portalowi Ewa Stankiewicz. - Cenzura i machina propagandy działają jak za komuny.

Podczas piątkowego posiedzenia Rady Krajowej PO Donald Tusk, mówiąc o skandalicznym zachowaniu Stefana Niesiołowskiego przypomniał, że zwrócił się do posła swojej partii, aby ten przeprosił napastującą go dziennikarkę. Stankiewicz chciała odnieść się do słów premiera w oświadczeniu przesłanym do Polskiej Agencji Prasowej. Napisała w nim:

Premier Donald Tusk, który bagatelizuje agresję polityka wobec dziennikarza, daje świadectwo sam sobie i standardom życia publicznego, które wyznacza. Wierzę, że nie jest intencją Premiera aspirowanie do roli marginesu społecznego. Takie przyzwolenie na agresję fizyczną i słowną ze strony najwyższego urzędnika państwowego nie byłoby możliwe w żadnym cywilizowanym demokratycznym europejskim państwie. Premier, wysyłając sygnał do zaprzyjaźnionych mediów, że jestem osobą, która nie zasługuje na szacunek, również dopuszcza się agresji. Ta agresja dotyka bardzo wielu ludzi w Polsce. Markowi Rosiakowi odebrała życie. Nie godzę się na takie standardy. Przypomnę, że szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej dyskredytował mnie jako dziennikarza podając mniej więcej za powód, że... publikuję w gazecie, która jest krytyczna wobec władzy! Patrzenie na ręce władzy jest obowiązkiem dziennikarza, jego dociekliwość - zaletą. To gwarant demokracji. Najwyraźniej dla polityków rządzącej partii to prowokacja, którą należy tępić, nawet fizycznie.

Ewa Stankiewicz


Od PAP dziennikarka otrzymała odmowę opublikowania oświadczenia. Powód, z którego odmówiono publikacji, był taki, że według PAP nie odniosła się do słów premiera w oświadczeniu. Wobec tego przesłała po pół godzinie ponowne oświadczenie, tym razem bezpośrednio literalnie odnoszące się do słów Donalda Tuska, komentującego jej pracę:

Specjalnie dla Polskiej Agencji Prasowej, która odmówiła mi opublikowania poprzedniego komentarza, twierdząc, że nie odnosi się on bezpośrednio do słów Premiera, przesyłam ponownie oświadczenie tym razem z dosłownym odniesieniem.

Premier Tusk: „...wtedy, kiedy zwracałem się do pana marszałka Niesiołowskiego z takim apelem, aby przeprosił napastującą go wówczas dziennikarkę za słowa, to mówiłem to - i dzisiaj to też powtórzę, bo takie postępowanie, to znaczy zdolność wybaczania.”

W związku z określeniem pana Premiera wyrażającym przekonanie, że napastowałam posła Niesiołowskiego, pragnę przeprosić, że pełniąc swoje obowiązki służbowe, ośmieliłam się podejść do posła Niesiołowskiego i tak go zdenerwowałam swoim nazwiskiem, że już po kilkudziesięciu sekundach musiał się rzucić na mnie, tak aż jego partyjni koledzy musieli go ode mnie odciągnąć. Naraziłam posła na zdenerwowanie i musiał mi wyrywać kamerę z rąk oraz obrzucać wyzwiskami. Proszę o wybaczenie. Cieszę się, że Pan Poseł nie uszkodził sobie ręki podczas rękoczynów, których dopuścił się na mnie. Rozumiem w pełni oburzenie pana Premiera na bezczelność dziennikarza, który ośmiela się filmować wydarzenia na terenie Sejmu RP i próbować zadawać pytanie posłowi. Na szczęście Pan Premier w swej szlachetności wezwał posła, żeby mi wybaczył. Doceniam ten gest Pana Premiera.

Ewa Stankiewicz


Od Joanny Przyborowskiej, piątkowego wydawcy PAP, Stankiewicz usłyszała, że także i tego oświadczenia Polska Agencja Prasowa nie opublikuje, bo nie jest nim zainteresowana. „Dla nas sprawa jest zamknięta. Nie jesteśmy zainteresowani” - cytuje Przyborowską Stankiewicz.

Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×