eOstroleka.pl
Ostrołęka, TYLKO U NAS

Mocny głos po uniewinnieniu władz Ostrołęki. Sąd o niesmaku. "Ta sprawa jest jedną z nielicznych..."

REKLAMA
zdjecie 720
REKLAMA

Sąd Okręgowy w Ostrołęce utrzymał w mocy wyrok uniewinniający prezydenta Łukasza Kulika i wiceprezydent Annę Gocłowską. Po wygłoszeniu wyroku usłyszeliśmy mocne słowa ze strony przewodniczącego składu sędziowskiego. W ustnych motywach wyroku padły słowa o niesmaku dotyczącym postawy oskarżycieli. - Ta sprawa jest jedną z nielicznych, w których co do postawy organów ścigania, ich rzetelności i obiektywności przede wszystkim można mieć wiele wątpliwości - powiedział sędzia Ryszard Warda.

Prawomocny wyrok w sprawie prezydenta i wiceprezydent Ostrołęki ogłoszony został 6 czerwca 2023 r. w Sądzie Okręgowym. Utrzymano w mocy orzeczenie Sądu Rejonowego, który uniewinnił ostrołęckich włodarzy od zarzutów stawianych przez prokuraturę, a dotyczących niedopełnienia obowiązków w sprawach dotyczących oświaty, a konkretnie - tego, w jaki sposób dwoje dyrektorów szkół pożegnało się ze stanowiskami. Szczegóły tej sprawy opisywaliśmy tutaj.

Ustne motywy wyroku. Padły słowa o niesmaku

Wniesione apelacje sąd uznał za bezzasadne. "Co więcej, sąd stwierdził, że te apelacje są w sposób oczywisty bezzasadne" - mówił sędzia Ryszard Warda, wygłaszając ustne motywy wyroku.

- Ogólnie można stwierdzić jedynie, że Sąd Rejonowy należycie przeprowadził postępowanie dowodowe. Sąd Okręgowy w pełni podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, jak i przede wszystkim bardzo wnikliwą, logiczną, spójną argumentację, którą Sąd Rejonowy przedstawił, wskazując wyraźnie, że w postępowaniu obojga oskarżonych nie sposób doszukać się znamion zarzucanych im czynów - wskazał sędzia.

Padły też niezwykle mocne słowa w kierunku oskarżyciela publicznego i pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej, którzy na rozprawie apelacyjnej podnosili fakt niezłożenia przez sędzię orzekającą w Sądzie Rejonowym wniosku o wyłączenie od rozpoznawania sprawy, choć w innej sprawie, w której oskarżycielka posiłkowa występowała jako strona, taki wniosek złożono.

- Z pewnym niesmakiem sąd przyjął argumenty przede wszystkim oskarżyciela publicznego i oskarżycielki posiłkowej, jej pełnomocnika, dotyczące, zdaniem tychże stron, braku bezstronności czy może zarzutów do sędziego Sądu Rejonowego, który sprawę prowadził. To kuriozalna sytuacja, rzadko się zdarza i tylko u niektórych pełnomocników czy prokuratorów - skomentował ten fakt sędzia Warda, dodając:

Anna Andrzejewska, sędzia sądu pierwszej instancji, w swym oświadczeniu w tamtej sprawie wyraźnie stwierdziła, że nie ma jakichkolwiek osobistych uwarunkowań czy z panią T. czy jej małżonkiem. Ona przyszła do orzekania po kilkuletnim okresie, gdy małżonek oskarżycielki posiłkowej przestał pełnić jakiekolwiek funkcje w tym okręgu. W związku z tym zrozumiałe jest, że nie złożyła wniosku o wyłączenie od rozpoznania tej sprawy, gdyż z żadną ze stron nie łączył ją jakikolwiek stosunek osobisty, mogący wywołać uzasadnione wątpliwości co do jej bezstronności.

- A niesmak jest tym większy, że posłużenie się takim argumentem spowodowane było jedynie sytuacją procesową. Gdyby zapadł jakikolwiek inny wyrok, to sąd z dużą dozą prawdopodobieństwa, a wręcz graniczącą z pewnością, nie doczekałby się tego zarzutu - mówił sędzia, wskazując, że sąd nie dopatrzył się w procedowaniu Sądu Rejonowego jakiejkolwiek stronniczości czy braku zachowania bezstronności.

Sąd: Do postawy organów ścigania można mieć wątpliwości

Sąd stwierdził również, że nie było konieczne - co podnosił prokurator - powołanie na świadka Roberta Ch. Usłyszeliśmy, że był on świadkiem "nie bezpośrednim", a jednym z tych, którzy "relacjonowali nie to, co sami widzieli, a przekazy oskarżycielki posiłkowej o różnych zdarzeniach". Jeżeli chodzi o oskarżycielkę posiłkową (byłą dyrektor szkoły), to stwierdzono, że "bardziej nie powołuje się na fakty, a wysuwa z tych faktów subiektywną ocenę i prezentuje swoją opinię, czego świadkom czynić nie wolno".

- W sprawie mamy niewątpliwie jakieś subiektywne poczucie krzywdy oskarżycielki posiłkowej, zasadnie potraktowane przez Sąd Rejonowy jako nieznajdujące poparcia w faktach, które udało się w sprawie ustalić. Te fakty są niekwestionowane: dwoje dyrektorów dużych szkół ostrołęckich składa rezygnacje z funkcji, określając precyzyjnie daty, wskazujące od kiedy nie zamierzają tych funkcji absolutnie pełnić. Potraktowanie tych oświadczeń woli w inny sposób, tak jak zarzuca prokurator, czyli niejako narzucenie przez organ prowadzący pełnienia funkcji w okresie wypowiedzenia, byłoby niezrozumiałe. Nie można tak interpretować prawa. Wola wyrażona w piśmie musi być potraktowana ściśle i jednoznacznie. Z tą datą nie pełnię funkcji, nie mam zamiaru pełnić, więc za co ma mi się należeć dodatek? - mówił sędzia, wyjaśniając utrzymanie w mocy wyroku niewinniającego. - To, że organ prowadzący zadbał jeszcze w sierpniu o to, żeby szkoły pracowały nadal sprawnie, ma być zarzutem na to, że postępował złośliwie, uporczywie i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej? Tak należy sprowadzić zarzuty stawiane przez oskarżyciela do wypełnienia tych trzech znamion.

Na podsumowanie ustnych motywów wyroku padły słowa, które rzadko słyszy się w salach sądowych, odnoszące się do postawy oskarżycieli.

- Trzy apelacje zostały uznane za oczywiście bezzasadne. Sąd z pewnością będzie zmuszony pisać motywy pisemne wyroku, ale nie zmienia to faktu, że ta sprawa jest jedną z nielicznych, w których co do postawy organów ścigania, ich rzetelności i obiektywności przede wszystkim można mieć wiele wątpliwości - zakończył sędzia Ryszard Warda.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×