37-letnia mieszkanka powiatu ostrołęckiego padła ofiarą perfidnego oszustwa. Kobieta straciła ponad 40 tysięcy złotych, wierząc, że chroni swoje oszczędności przed zagrożeniem. Oszust podszywał się pod pracownika banku i wprowadził kobietę w błąd, manipulując jej zaufaniem.
Schemat przestępstwa rozpoczął się od telefonu od osoby podającej się za pracownika instytucji udzielającej pożyczek. Rzekomy konsultant poinformował kobietę, że ktoś złożył w jej imieniu wniosek kredytowy na kwotę 3000 złotych. 37-latka stanowczo zaprzeczyła, jakoby wnioskowała o kredyt.
Niedługo później skontaktowała się z nią osoba podająca się za pracownika banku, w którym poszkodowana posiada konto. Oszust przekonał kobietę, że pieniądze zgromadzone na jej rachunku są zagrożone i aby je ochronić, należy przelać środki na tzw. „techniczne konto”.
Oszust powiedział, że podczas wykonywania przelewów w tytułach mogą pojawiać się dziwne nazwy, takie jak bankomat. Niestety nawet ta informacja nie wzbudziła u mieszkanki naszego powiatu podejrzeń. Łącznie wykonała ona kilkanaście przelewów o wartości ponad 40 tysięcy złotych za pośrednictwem kodów do szybkiej płatności, które zatwierdzała swoim PIN-em.
– informuje nadkomisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
O tym, że padła ofiarą oszustwa, 37-latka dowiedziała się dopiero podczas wizyty w placówce bankowej. Sprawę badają funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
To kolejny przypadek oszustwa tego rodzaju w regionie. Policja apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności w kontaktach telefonicznych, zwłaszcza z osobami podającymi się za pracowników banków. Nigdy nie należy przekazywać poufnych danych ani wykonywać podejrzanych operacji finansowych na prośbę nieznanych osób. W razie wątpliwości warto natychmiast skontaktować się bezpośrednio z bankiem.