W czwartek przed ostrołęckim sądem okręgowym zeznawał były detektyw Krzysztof Rutkowski.
Sprawa dotyczyła głośnego porwania wyszkowianina Kamila W., do którego doszło w lipcu 2000 roku.
- Występowałem w charakterze świadka w tej sprawie. Sąd chce wyjaśnić sam udział grupy osób, które porwały Kamila W., jak również nasz udział fizyczny w kwestii uwolnienia Kamila W. z rąk porywaczy - powiedział nam chwilę po wyjściu z sali rozpraw detektyw Rutkowski - Moje dzisiejsze zeznania mają rzutować na wiarygodność niewiarygodnego świadka koronnego K. - mówił Rutkowski.
Do porwania niespełna 18-letniego wówczas Kamila W., syna jednego z wyszkowskich biznesmenów, doszło w lipcu 2000 roku, gdy wracał z dyskoteki. Chłopak przez około dwa tygodnie przetrzymywany był w bliżej nieokreślonym miejscu. Bandyci podwiesili go do sufitu i wiszącemu głową w dół zasłonili oczy. Był brutalnie bity i katowany przez swoich oprawców. Porywacze zażądali za uwolnienie nastolatka gigantycznego okupu. Mówiło się nawet o milionie dolarów.
Nastolatek został uwolniony po około trzech tygodniach od porwania. Grupa przestępcza odpowiedzialna za porwanie Kamila W. została zatrzymana i rozbita. Do dziś toczą się przed sądami różnych instancji sprawy karne dotyczące tego i innych przestępstw popełnionych przez bandytów.
D. Płoski