eOstroleka.pl
,

Sprawa Madzi z Sosnowca: Dziewczynka zmarła wcześniej?

REKLAMA
zdjecie 480
fot. policja.pl fot. policja.pl
REKLAMA

W ostatnich dniach do mediów wyciekają coraz to nowe i sensacyjne informacje na temat okoliczności śmierci 6-miesięcznej Magdy z Sosnowca.

Tym razem RMF FM ustaliło, że prokuratura w Katowicach sprawdza, czy do śmierci dziecka mogło dojść wcześniej niż w dniu jej rzekomego porwania. Z informacji reportera radia wynika, że mogło to nastąpić nawet dwa dni przed tym.

Z ustaleń RMF FM wynika również, że komputer, który śledczy zabezpieczyli w domu rodziców Magdy, był wyczyszczony z wszelkich danych. Dopiero zatrudnieni przez prokuraturę eksperci mieli odczytać informacje z twardego dysku. Może to oznaczać, iż komuś zależało, aby nie dotarto do historii przeglądanych stron.

Wcześniej „ Gazeta Wyborcza” podała, że kilka dni przed zgłoszeniem zaginięcia dziecka, ktoś miał sprawdzać w internecie objawy zatrucia tlenkiem węgla, a także interesował się dziecięcymi trumnami i sprawami zasiłków pogrzebowych. We krwi dziewczynki miano ponadto wykryć hemoglobinę tlenkową, która może świadczyć o podtruciu czadem.

Natomiast z informacji, do których dotarły „Fakty” TVN ma wynikać, że śmierć Magdy nie nastąpiła natychmiast, a to oznacza, że dziecko nie zmarło bezpośrednio od uderzenia w tył głowy.

Media obiegła także informacja, że w mieszkaniu rodziców dziewczynki znaleziono kartkę z wstrząsającą treścią. Było na niej zapisane 11 powodów, dla których warto pozbyć się dziecka.

W środę prokuratura poinformowała, że sprawdza różne wersje okoliczności śmierci 6-miesięcznej Magdy. Pod uwagę brana jest też ta, dotycząca celowego i zaplanowanego pozbawienia życia.

Jak powiedziała podczas konferencji prasowej rzecznik prokuratury okręgowej w Katowicach, istnieje również prawdopodobieństwo udziału osób trzecich, co najmniej w ukryciu zwłok małej Magdy, oraz w dalszych działaniach zmierzających do uniknięcia odpowiedzialności karnej przez sprawców lub sprawcę. W śledztwie zlecono m.in. opinie toksykologiczne, histopatologiczne, genetyczne mikrośladów.

Zabezpieczono też liczne dokumenty, dowody rzeczowe i analizy zapisu kilkunastu kamer oraz przeanalizowano połączeń telefonicznych. Część świadków została także przebadana przez biegłych na wariografie.

W piątek, w Mysłowicach, odbyła się z kolei konferencja prasowa, w której wzięli udział rodzice Magdy i Krzysztof Rutkowski.

Ojciec tragicznie zmarłej dziewczynki zdementował na niej informacje, że mieli wraz z żoną kartkę, na której wypisane były powody dla których warto pozbyć się dziecka. Zaprzeczył tez, że przed śmiercią Magdy szukał w internecie informacji o trumnach i jak zorganizować pogrzeb dziecka.

- Było podane, że na te strony wchodziliśmy kilkanaście dni przed dniem, w którym zginęła Madzia. Bardzo mnie to ciekawi, bo ja komputer kupiłem 10 dni temu. Potem tłumaczył, że w ogóle nie szukał takich informacji przed śmiercią dziecka.

- Mogę potwierdzić tylko jedną informację z artykułu, który pojawił się w „Gazecie Wyborczej”. Szukaliśmy informacji o zaczadzeniach, bo w okresie zimowym chcieliśmy wiedzieć, jak się przed czymś takim ustrzec - tłumaczył.

Podkreślał też, że nakręcanie medialnego szumu jest bardzo dziwne i mówił, że informacje pojawiające się w mediach nie są niczym poparte. Zaapelował również do dziennikarzy o ujawnienie dowodów, które otrzymali od prokuratury. - Nieoficjalne źródła to może być sprzątaczka z toalety. Ja takich źródeł też mogę mieć na pęczki - mówił.

- My nie możemy teraz wyjść na ulicę. Co będzie jeśli nam coś się stanie? Kto weźmie za to odpowiedzialność? - pytał podczas konferencji ojciec Madzi.

Przypominamy. 24 stycznia, tuż po godz. 18 dyspozytor pogotowia ratunkowego powiadomił dyżurnego sosnowieckiej komendy policji o młodej kobiecie, która na ul. Legionów straciła przytomność. Z relacji 22-letniej sosnowiczanki wynikało, że najprawdopodobniej została napadnięta, a gdy się ocknęła, stwierdziła zniknięcie z wózka jej 6-miesięcznej córki Magdaleny. Natychmiast na miejsce skierowano wszystkie dostępne siły. Oprócz sosnowieckich policjantów, do zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań włączyli się zabezpieczający imprezę sportową mundurowi z katowickiego oddziału prewencji. Przeczesano rozległy teren wokół miejsca zdarzenia, pobliski park oraz blokowiska. Policja przesłuchała rodziców dziecka. W sprawę zaangażował się również Krzysztof Rutkowski.

3 lutego wieczorem nastąpił przełom w sprawie zaginięcia półrocznej Madzi z Sosnowca. Matka dziewczynki w rozmowie z policjantami ze specjalnej grupy operacyjno-śledczej, pracującej nad sprawą, wskazała miejsce ukrycia zwłok.

Funkcjonariusze znaleźli ciało dziecka w załomie ceglanego muru, znajdującego się w ustronnym miejscu, za halą Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sosnowcu. Zwłoki były przykryte śniegiem, liśćmi oraz kamieniami. Miejsce było oddalone o około 1,5 kilometra od miejsca wskazanego przez nią wcześniej Krzysztofowi Rutkowskiemu.

Według matki 6-miesięcznej Magdy - Katarzyny W. - niemowlę upadło w mieszkaniu na podłogę i uderzyło głową o próg, a ona, w panice i ze strachu, ukryła ciało.

Katarzyna W. została aresztowana pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Ale 15 lutego sąd zdecydował o zwolnieniu jej z aresztu. Było to w dniu pogrzebu jej córki.

Jakiś czas po tragedii rodzice małej Magdy wyprowadzili się z Sosnowca. Były detektyw Krzysztof Rutkowski poinformował, że małżeństwo przeniosło się do Łodzi.

Więcej wydarzeń kryminalnych znajdziesz w dziale policyjnym


[źródło: TVN / TVN24 / RMF FM / slaska.policja.gov.pl / Gazeta Wyborcza / eOstroleka.pl]

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×