Śledczy z Białegostoku wciąż analizują dowody w sprawie, która we wrześniu 2020 roku zelektryzowała Ostrołękę. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało wówczas cztery osoby, w tym byłego prezesa ostrołęckiej elektrowni. Jak się dowiedzieliśmy, zgromadzony materiał jest bardzo obszerny.
Centralne Biuro Antykorupcyjne działając wspólnie z Prokuraturą Regionalną w Białymstoku zatrzymało we wrześniu 2020 roku kilka osób, także w Ostrołęce. Sprawa ma związek m.in. z przyjmowaniem i wręczaniem korzyści majątkowych w zamian za ujawnianie informacji istotnych z punktu widzenia prowadzonych postępowań przetargowych przez PGE Dystrybucja S.A.
Zarzuty usłyszeli Tomasz B., Krzysztof S., Bartosz S. i Edward S. (ten ostatni to były prezes ostrołęckiej elektrowni). Stosowano wobec nich tymczasowe aresztowanie, ale podejrzani wyszli już na wolność. Zapytaliśmy w białostockiej prokuraturze, na jakim etapie jest śledztwo.
- Śledztwo prowadzone jest in personam (przeciwko konkretnym osobom - przyp. red.). Zarzuty przedstawiono czterem podejrzanym. W sprawie uzyskano znaczne ilości dokumentacji i nośników elektronicznych, których oględziny i analiza są czasochłonne. Dalsze czynności będą warunkowane m.in. przeprowadzeniem w/w dowodów - przekazał nam Paweł Sawoń, zastępca Prokuratora Regionalnego w Białymstoku.