Burzliwa dyskusja na sesji gminy Czerwin: "Bierzta go i wsadzajta do paki" [VIDEO, ZDJĘCIA]

W ostatni wtorek, 31 lipca, odbyła się XIX sesja rady gminy Czerwin. Po raz kolejny nie zabrakło kłótni i osobistych docinek. Tym razem głównym punktem obrad radnych były zmiany w budżecie.

Dyskusja zaczęła się już przy ustalaniu porządku obrad. Radna Genowefa Damięcka wnioskowała o wycofanie punktu dotyczącego zmian w budżecie:

- Wprowadzone zmiany nie były przedmiotem obraz komisji, o czym zostałam poinformowana wczoraj przez przewodniczącego Rady Gminy – argumentowała wniosek Damięcka.

Przewodniczący zaprzeczył jakoby taka sytuacja miała miejsce. Ostatecznie wniosek został odrzucony.

Kolejne punkty dotyczące sprzedaży nieruchomości, podziału gminy na okręgi wyborcze czy ustanowienia statusu dróg gminnych w miejscach gdzie znajdują się przejazdy kolejowe na trasie Ostrołęka – Małkinia, przebiegały dość spokojnie. Punkt dotyczący zmian w budżecie został na tyle dobrze omówiony przez Skarbnika, że radni jednogłośnie przyjęli uchwałę. Kolejna dyskusja rozpoczęła się w sprawach różnych.

- Zarzucano mi, że moja postawa utrudnia prace rady. Komisja rewizyjna nie chciała zrozumieć, że chcę zakończyć patologię pisania bezzasadnych aneksów do umów - mówiła Damięcka. - Regionalna Izba Obrachunkowa, pismo z 7 lutego dotyczące budowy gminnych dróg, które nasza komisja uznała za bezzasadne, RIO uznała za zasadne i moje zarzuty skierowała do rzecznika dyscypliny finansów publicznych, z zawiadomieniem o popełnieniu czynu mającego znamiona naruszenia dyscypliny finansów publicznych.

Radna poprosiła również by wójt poinformował jaka kara została mu wymierzona. Ten jednak powiedział jedynie, że toczy się postępowanie ale na razie żadna kara nie została wymierzona.

- Toczy się kolejne postępowanie za co dziękuję pani Damięckiej – odpowiadał Ryszard Gocłowski. - Drodzy państwo radna chce wycofać punkt o zmianach w budżecie a za chwilę głosuje za tymi zmianami. Gdyby nie było tego to wszystkie inwestycje w gminie by się zatrzymały. Później wójt byłby rozliczany, że nic nie zrobił bo nie ma środków w budżecie. A gdyby podpisał umowę bez zabezpieczania środków to pani Damięcka by napisała gdzieś, że wójt podpisał umowę bez środków w budżecie, bierzta go i wsadzajta do paki.

Wójt wytłumaczył się także, dlaczego nie przyniósł na wtorkową sesję, protokołu z dochodzenia jakie prowadzone było w sprawie kupowania przez niego głosów w wyborach samorządowych.

- Nie przeczytam go, bo wysłany jest do adwokata, który pisze wniosek o ukaranie osób, które prowokowały, które fałszywe zeznania składały – mówił.

Radna podkreśliła, że jej początkowy wniosek wynikał z braku informacji dot zmian, gdy Skarbnik przedstawiła szczegółowo projekt uchwały, zdecydowała, że zagłosuje tak jak zagłosowała.

- Pani mogłaby poprosić panią skarbnik żeby pani wytłumaczyła – odpowiedział Gocłowski. - A pani chodziło o to, żeby tę uchwałę wyrzuć z obrad.

Dyskusja nie skończyła się jednak wraz z końcem sesji. Gdy po zakończeniu obrad Genowefa Damięcka podeszła by porozmawiać z wójtem, ten stwierdził, że będzie rozmawiał tylko wtedy gdy musi.