Ładunki wybuchowe na stacjach PKP! - po tym zgłoszeniu służby ratunkowe postawiono w stan najwyższej gotowości. Zgłaszający myślał, że pozostanie anonimowy. Był w poważnym błędzie, o czym przekonał się kilka godzin później. O 6 nad ranem pod jego domem byli już policjanci.
W nocy, 23 lipca na numer alarmowy 112 ktoś anonimowo zgłosił podłożenie ładunków wybuchowych na stacjach PKP w powiecie ostrołęckim i wyszkowskim. Zgłaszający szybko się rozłączył a potem nie odbierał telefonu. Dyspozytor potraktował zgłoszenie z pełną powagą - uruchomiono alert i zaangażowano do działań wszystkie przewidziane w takich sytuacjach służby.
Policjanci sprawdzili cały teren pod kątem ujawnienia podejrzanych pakunków lub materiałów pirotechnicznych. Po przeszukaniu wskazanych miejsc i przyległych do nich pomieszczeń nie potwierdzono zgłoszeń. Sprawca fałszywego alarmu sądził, że pozostanie anonimowy i uniknie kary. Był w wielkim błędzie, o czym przekonał się o 6 nad ranem, kiedy to do jego domu “zapukała” policja.
Zaledwie kilka godzin zajęło ostrołęckim policjantom ustalenie podejrzewanego o fałszywy alarm mężczyzny. Policjanci z Posterunku Policji w Goworowie o godzinie 6 rano pojechali pod ustalony adres i zastali tam 49-letniego mieszkańca Różana (powiat makowski). Został on zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Funkcjonariusze zabezpieczyli także należący do niego telefon, z którego wykonane było połączenie na numer 112.
informuje nadkomisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Zebrany w sprawie przez policję i prokuraturę materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutów dotyczących wywołania fałszywego alarmu, który mógł zagrażać życiu lub zdrowiu wielu osób, bądź mieniu w znacznych rozmiarach, do których się przyznał. Mężczyźnie grozi surowa kara.