eOstroleka.pl
Region, UJAWNIAMY

"Zabiję Cię" - miał krzyczeć. Koledze z podwórka zadał cios nożem w plecy

REKLAMA
zdjecie 608
REKLAMA

Mimo młodego wieku, Jakub K. miał "bogatą" kartotekę karną. Przed ostrołęckim sądem stanął jednak tym razem przed naprawdę ciężkimi zarzutami: to przez niego zapalił się budynek mieszkalny, w dodatku rzucił się z nożem na swojego kolegę - ten cudem uszedł z życiem. Wspólnym mianownikiem w obu sprawach był alkohol.

Alkohol, choć często postrzegany jako środek do zabawy i relaksu, skrywa w sobie mroczną stronę, która może prowadzić do tragicznych konsekwencji. Nadmierne spożycie alkoholu może mieć druzgocący wpływ na życie. Ofiarami tragedii związanych z alkoholem nie są tylko osoby go spożywające. Cierpią również ich rodziny, przyjaciele i osoby postronne. Sprawa pożaru i usiłowania zabójstwa, jaką rozpatrywał ostrołęcki Sąd Okręgowy, tylko to potwierdza.

Pożar, usiłowanie zabójstwa, kradzież... Ugodzony nożem cudem uszedł z życiem

Do pożaru budynku wielorodzinnego w Pułtusku doszło w nocy z 28 na 29 grudnia 2021 r. Po przybyciu na miejsce zdarzenia pierwszych zastępów zastano rozwinięty pożar poddasza. Ewakuowano mieszkańców, a akcja gaśnicza trwała ponad 6 godzin. Jak się okazało, pożar wybuchł w mieszkaniu zajmowanym przez jednego z lokatorów, którego w tym czasie nie było w środku. Ale jego zachowanie przyczyniło się do zdarzenia.

Jakub K. wyjaśniał, że feralnego dnia około godziny 22-23 zapalił w mieszkaniu świeczkę woskową i postawił ją na drewnianym stoliku. Później pił alkohol, a procenty tak uderzyły mu do głowy, że wyszedł z mieszkania, ale świeczki już nie zgasił.

Około godziny 5.00 rano, kiedy był u swojego wujka, dowiedział się o pożarze jego bloku. Od razu pomyślał, że mogło się to wydarzyć od świeczki, którą pozostawił. Ale było już za późno...

Sąd: - Wyjaśnienia oskarżonego potwierdza opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, z której wynika, że najbardziej prawdopodobną przyczyną powstania pożaru było pozostawienie bez dozoru palącej się świeczki na palnym elemencie wyposażenia wnętrza (drewnianym stoliku).

W ocenie sądu, zdarzenie zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób, ale działanie oskarżonego było nieumyślne.

Jakub K. miał jednak więcej na sumieniu. Kilka miesięcy po pożarze dopuścił się usiłowania zabójstwa, a pokrzywdzonym był... jego dobry kolega. Oskarżony miał zadać cios w plecy Aleksowi J. i - zdaniem sądu - był to cios w celu pozbawienia go życia. Przed zadaniem ciosu nożem miał krzyczeć do swojego kompana, że go zabije.

Cios nożem kuchennym został zadany z dużą siłą. Przeciął kilka warstw odzieży, uszkodził żebro pokrzywdzonego, jak również naruszył ciągłość płuca. Sąd ustalił, że przed wyjściem z domu Jakub K., gdy zabierał nóż, zapowiadał, że ma zamiar zrobić krzywdę pokrzywdzonemu.

- Fakt, iż w chwili czynu oskarżony był w stanie upojenia alkoholowego i zupełnie nie pamięta swojego zachowania w żaden sposób nie może powodować uwolnienia go od odpowiedzialności karnej za tego typu zachowanie - uzasadnił sąd.

Pokrzywdzony miał mnóstwo szczęścia. Po zdarzeniu zdjął kurtkę, a z rany tryskała krew. Biegły stwierdził, że fakt, iż doszło tylko do uszkodzenia płuca, to tylko szczęśliwy przypadek. Z miejsca, w którym K. wbił nóż, można uszkodzić serce, aortę czy naczynia wnęki płuca. - Skaleczenie którejkolwiek z tych struktur pociągnęłoby za sobą zgon - opiniował biegły.

Natomiast w tej sytuacji gdyby nie natychmiastowa operacja polegająca na odbarczeniu odmy i opracowaniu rany, skutkiem działania oskarżonego byłby zgon pokrzywdzonego w przeciągu najwyżej kilku godzin, a zatem działanie oskarżonego zakończyło się w stadium usiłowania pozbawienia życia.

Zeznająca w tej sprawie świadek ugodzenia nożem zeznała, że Jakub K. krzyczał do kolegi, że go zabije, zza spodni wyjął nóż i nacierał na Aleksa J. Świadek miała krzyczeć do Jakuba K., by odłożył nóż i jej zdaniem - gdyby nie te krzyki - K. ugodziłby pokrzywdzonego raz jeszcze. Druga z kobiet, która widziała zdarzenie, zeznała, że J. i K. szarpali się, coś krzyczeli, a oskarżony trzymał w ręku duży nóż kuchenny, który wyrzucił po zdarzeniu.

Oskarżony twierdził, że był "bardzo pijany" i nie pamięta zdarzenia. Sąd jednak nie dał mu wiary, kiedy mówił o tym, że nie chciał zabić Aleksa J., gdyż uznał, że na próbę zabójstwa wskazują wypowiedziane przez niego słowa "zabiję cię".

Jakub K. był też oskarżony o kradzież wody toaletowej Hugo Boss Reserved oraz wody toaletowej Hugo Boss Now o łącznej wartości 569,98 z jednej z pułtuskich drogerii - 17 sierpnia 2022 r. Kilka dni po tej kradzieży (w nocy z 22 na 23 sierpnia 2022 r.) miało dość do kolejnego incydentu z udziałem K. W tej sprawie mężczyzna usłyszał dwa zarzuty gróźb karalnych na szkodę Marzeny M. - zarzucono mu, że "rzucając betonowymi elementami w kierunku mieszkania znajdującego się na drugim piętrze groził uszkodzeniem mienia Marzenie M., czym wzbudził u zagrożonej uzasadnioną obawę, że groźba zostanie spełniona" oraz "trzymając w ręku betonowy element groził pozbawieniem życia Marzenie M., czym wzbudził u zagrożonej uzasadnioną obawę, że groźba zostanie spełniona".

Nadzwyczajne złagodzenie kary? Nie tym razem. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok z Ostrołęki

Jakub K. odpowiadał przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce. Mężczyznę uniewinniono jedynie od zarzutu gróźb karalnych polegających na grożeniu pozbawieniem życia Marzenie M. W przypadku pozostałych czterech czynów sąd, dokonując częściowej modyfikacji opisów, uznał oskarżonego za winnego ich popełnienia. Wymierzył mu karę łączną 6 lat pozbawienia wolności.

Złożyły się na to kary za kilka czynów - pierwszym z nich było spowodowanie pożaru poprzez pozostawienie świeczki. "Sąd uwzględnił znaczą wartość szkody jaką swoim nieumyślnym działaniem wyrządził oskarżony oraz uprzednią karalność oskarżonego" - uznano. Okolicznością łagodzącą było przyznanie się do winy i złożenie wyjaśnień.

W przypadku usiłowania zabójstwa ostrołęcki sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary, skazując Jakuba K. jedynie na 5 lat więzienia. Sąd podkreślił, że atak nożownika skończył się jedynie usiłowaniem zabójstwa, a pokrzywdzony nie odczuwa już żadnych dolegliwości. Mało tego, sam zaatakowany, który był kolegą z podwórka Jakuba K., zeznawał, że nie chciałby aby oskarżony odpowiadał za to, co mu zrobił, bo "to młody chłopak i jak pójdzie na kilka lat do więzienia to tam mu nie pomogą".

Sąd podkreślał:

W czasie zdarzenia zarówno pokrzywdzony jak i oskarżony, którzy byli wieloletnimi kolegami z podwórka byli pod bardzo znacznym wpływem alkoholu i obaj nie pamiętają tego zajścia, niemniej jednak ich wieloletnia przyjaźń wskazuje, iż było to jedynie jednorazowy incydent w ich relacji.

Sąd uznał też Jakuba K. winnym kradzieży perfum, zwracając uwagę na wcześniejszą trzykrotną karalność za przestępstwa przeciwko mieniu.

W przypadku rzucania w okno mieszkania Marzeny M., Jakub K. twierdził, że nie kierował gróźb w jej stronę, a miał konflikt z synem pokrzywdzonej (czyli pokrzywdzonym, który został później ugodzony nożem), który miał - jego zdaniem - "wyzywać jego dziewczynę". Rzucając w okno, chciał więc... zawołać syna pokrzywdzonej, by z nim porozmawiać. Sama pokrzywdzona stwierdziła, że "sprawa jej nie dotyczyła, a jej się oberwało".

Sąd zaznaczył, że zamiarem Jakuba K. nie było grożenie Marzenie M., a chęć wybicia szyby w mieszkaniu jej syna, czyli w tym przypadku było to usiłowanie zniszczenia mienia. Finalnie, sąd odstąpił od wymierzenia kary za ten czyn, wskazując, że wymierzono mu już surową karę pozbawienia wolności i dodatkowa kara aresztu za wykroczenie nie jest celowa. Stwierdzono też, że Jakub K. nie groził kobiecie, a świadek zdarzenia zeznała, że "krzyczał ogólnie, że wszyscy to kurwy policyjne".

Według relacji pokrzywdzonej oskarżony krzyczał ogólnie, że pozabija ich, i ona wie, że to zachowanie oskarżonego nie dotyczyło jej bo były to porachunki oskarżonego z jej synem, a jej się oberwało.

Sąd wyszedł z założenia, że groźby kierowane były do syna kobiety, a później "oskarżony podjął próbę realizacji wypowiadanych gróźb" dokonując ugodzenia nożem w plecy.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpoznał apelację prokuratora i obrońcy oskarżonego. Zmienił wyrok w jednym zakresie - wyeliminował nadzwyczajne złagodzenie kary z czynu usiłowania zabójstwa i wymierzył mu za to karę 8 lat więzienia, a karę łączną podwyższył do 9 lat. Ten wyrok jest już prawomocny.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×