Zdarzenie to zostało przez policję zakwalifikowane jako kolizja, jednak od tragedii kobietę i jej kilkumiesięczne dziecko dzieliły ułamki sekund. Młoda matka zdołała w ostatniej chwili odskoczyć od leżącego w rowie auta, na które wpadł rozpędzony bus!
Do zdarzenia doszło dziś kilkanaście minut po godzinie 12:00 w miejscowości Dawia. 23-letnia kobieta jadąca drogą wojewódzką nr 645 od strony miejscowości Kuzie w stronę Łysych na jednym z zakrętów straciła panowanie nad autem, zjechała na pobocze i wpadła do przydrożnego rowu. W aucie oprócz kierującej znajdowało się również jej 4-miesięczne dziecko. Szczęśliwie ani niemowlak ani jego młoda mama nie doznali obrażeń.
Kierująca o własnych siłach wydostała się z auta i samodzielnie wydobyła z niego fotelik z dzieckiem.
- informuje aspirant Krzysztof Kolator z KMP w Ostrołęce.
W tym samym momencie od miejscowości Łyse najechał na zdarzenie kierowca renault traffic, który widząc leżącą w rowie skodę zaczął gwałtownie hamować, w wyniku czego sam wpadł w poślizg. Rozpędzony bus zaczął sunąć w kierunku skody. Widząc to kobieta w ostatniej chwili odskoczyła od swojego auta trzymając w ręku fotelik z niemowlakiem. Bus z impetem uderzył w skodę. Gdyby nie przytomna reakcja młodej matki, całe zdarzenie mogłyby zakończyć się tragicznie.
Szczęśliwie żaden z uczestników nie odniósł obrażeń. Na kierującego busem nałożono mandat karny w wysokości 300 złotych oraz 6 punktów karnych. Kierująca skodą została pouczona.
- informuje asp. Kolator.