Trwa konflikt jednego z lokalnych przedsiębiorców, Marka T., z władzami miasta. Co ciekawe, T. na początku obecnej kadencji samorządu był współpracownikiem obecnie rządzących, na co wskazuje wystawione pełnomocnictwo. Relacje się ochłodziły, a teraz biznesmen domaga się pieniędzy, blokował ulicę Majewskiego i wysyła pisma nawet do najwyższych władz państwowych. Wkrótce sąd podejmie decyzję w sprawie dotyczącej miejskich przetargów, w której Marek T. jest oskarżonym. W przeszłości był on co najmniej trzykrotnie prawomocnie skazywany. Ostatnie dwa wyroki zapadły we wrześniu.
Pełnomocnictwo i kontrowersje
Marek T., był współpracownikiem prezydenta Ostrołęki Łukasza Kulika na początku jego kadencji. Świadczy o tym pełnomocnictwo, które portal eOstrołęka ujawnił w lutym 2019 roku. W pełnomocnictwie, jakie prezydent Ostrołęki wystawił Markowi T., upoważnił on go do dostępu do dokumentacji znajdującej się w Wydziale Dróg, Wydziale Finansów, Budżetu, Podatków i Opłat dotyczącej realizacji inwestycji prowadzonych przez Miasto Ostrołęka, a w szczególności specyfikacji istotnych warunków zamówienia, pozwoleń na budowę, projektów budowlanych, opinii i ekspertyz, umów z wykonawcami, protokołów odbiorów, faktur. Ponadto Marek T. mógł dokonywać wizji inwestycji w terenie, sporządzać dokumentacje fotograficzne na terenach inwestycji, uzyskiwać wyjaśnienia od pracowników Urzędu Miasta, wykonawców oraz innych uczestników procesów inwestycyjnych.
Później firma Marka T. zaczęła wygrywać przetargi i wykonywać prace dla miasta, na przykład przy ulicy Majewskiego. Nie powinno do tego dojść ze względu na przeszłość właściciela firmy.
Prawomocne skazanie za oszustwo powinno wykluczać z postępowań przetargowych. A jak ujawnił portal eOstrołęka, przedsiębiorca miał w przeszłości problemy z prawem. Wyrokiem z dnia 5 czerwca 2015 roku Marek T. został skazany przez Sąd Rejonowy w Wyszkowie z artykułu 286 § 1 kodeksu karnego, czyli za oszustwo. Sąd uznał, że T. wyłudził kwotę 67.970,37 zł, nie płacąc za materiał budowlany w postaci kruszywa. Marek T. odwołał się od wyroku, lecz Sąd Okręgowy w Ostrołęce wyrokiem z dnia 25 listopada 2015 roku utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Markowi T. wymierzono wówczas, w wyroku prawomocnym, karę 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, grzywnę w wysokości 3 tysięcy złotych oraz zwrot kosztów postępowania.
Prezydent Łukasz Kulik ostatecznie zawiadomił prokuraturę, a przedsiębiorca usłyszał zarzuty. Marek T. został oskarżony o popełnienie 4 przestępstw z art. 297 § 1 k.k. (oszustwo kredytowe/finansowe) - Wszystkie zarzucane oskarżonemu czyny polegały na przekładaniu przez niego w okresie od sierpnia do listopada 2019 roku w ramach postępowań przetargowych organizowanych przez miasto Ostrołęka nierzetelnych pisemnych oświadczeń o spełnieniu warunków do udziału oraz brak przesłanek do wykluczenia go od udziału w tych postępowaniach przetargowych, w celu uzyskania zamówień publicznych - informowała prokuratura. Decyzję sądu w tej sprawie poznamy wkrótce.
Na wojnie z władzami miasta
Po tym, jak relacje władz miasta z biznesmenem ochłodziły się, Marek T. poszedł na zwarcie z władzami miasta. Przedsiębiorca groził, że w sierpniu 2021 r. zablokuje zastawami, a następnie rozbierze ulicę Majewskiego, twierdząc, że nie otrzymał należnego mu wynagrodzenia. Pierwszą część planu zrealizował: doszło do krótkiej blokady, za którą... odpowie w sądzie - policja skierowała bowiem wniosek o ukaranie za wykroczenie.
Miasto nie zgadza się ze stwierdzeniami przedsiębiorcy o braku zapłaty. Władze Ostrołęki twierdzą, że firma T. otrzymała należne wynagrodzenie wynikające z umowy na budowę ul. Majewskiego, a obecnie T. domaga się dopłaty za roboty dodatkowe, które nie zostały zaakceptowane przez zamawiającego (czyli miasto). Władze miasta kwestionują zgłaszane przez firmę Marka T. roboty dodatkowe, uznając je za nieudowodnione i nieudokumentowane. Przedsiębiorca złożył skargę na działanie prezydenta do Urzędu Miasta, jak również rozsyłał pisma - m.in. do premiera M. Morawieckiego, wicepremiera J. Kaczyńskiego, ministra sprawiedliwości Z. Ziobro, lidera PO Donalda Tuska, posła A. Czartoryskiego, mediów lokalnych i ogólnopolskich, prokuratury, policji czy Urzędu Skarbowego. Wskazywał m.in., że ulica Majewskiego nie posiada zezwoleń na użytkowanie.
W najnowszym piśmie, jakie dotarło m.in. do naszej redakcji, przedsiębiorca pisze w sprawie ulicy Krańcówej, którą również w części przebudowywała jego firma. Biznesmen wskazuje na możliwe sprzeniewierzenie środków publicznych, wyłudzenie dotacji rządowych oraz wykonanie z niezatwierdzonych materiałów. - Na w/w zadaniu wykorzystane są trzy rodzaje podbudowy niezgodnych z SST i projektem budowlanym zatwierdzonym do pozwolenia na budowę - zawiadamia T., pisząc o braku dwóch studni i kratek odwadniających, czy braku wysepki.
Na ile jest wiarygodny? Trudno stwierdzić - szczególnie biorąc pod uwagę ostatnie decyzje sądu.
Przedsiębiorca prawomocnie skazany
Jak dowiedział się portal eOstrołęka, przedsiębiorca Marek T. w ostatnim czasie został dwukrotnie prawomocnie skazany. Oba wyroki zapadły we wrześniu w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce.
W pierwszej sprawie Marek T. został oskarżony o czyn z art. 56 § 2 kks w zb. z art. 62 § 2 kks, w zw. z art. 6 § 2 kks i art. 7 § 1 kks polegający na podaniu nieprawdy w deklaracji VAT za poszczególne miesiące od stycznia 2013 roku do grudnia 2013 roku, w ten sposób, że wykazał w deklaracjach zawyżony podatek naliczony nad należnym do przeniesienia na następny okres rozliczeniowy w oparciu o nierzetelne faktury VAT oraz w oparciu o faktury VAT dotyczące zakupów niestanowiących kosztów uzyskania przychodów wykonywanej działalności gospodarczej, przez co naraził na uszczuplenie podatek od towarów i usług w kwocie 57.988,00 złotych.
Sąd Rejonowy wymierzył mu karę grzywny w wysokości 10.000 zł oraz zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w kwocie 1070,00zł. Po odwołaniu, Sąd Okręgowy w Ostrołęce zaskarżony wyrok zmienił w ten sposób, że wymiar orzeczonej wobec oskarżonego kary grzywny obniżył do 5000 zł i uchylił orzeczenie w zakresie obciążenia oskarżonego opłatą w wysokości 1000 zł, w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymując w mocy. Nadto, Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 zł i wymierzył mu opłatę za obie instancje w kwocie 500 zł.
W drugiej sprawie Marek T. został oskarżony o 4 czyny z art. 270 § 1 k.k. polegające na tym, że będąc właścicielem podmiotu gospodarczego podrobił dokumenty w postaci faktur a następnie posłużył się nimi w Urzędzie Skarbowym w Ostrołęce celem zawyżenia kwoty podatku naliczonego do odliczenia w miesiącach zaewidencjonowanych faktur o kwoty podatku VAT wykazane na fakturach. Sąd Rejonowy w Ostrołęce, po wyeliminowaniu z opisu czynów zarzuconych oskarżonemu faktu podrobienia wskazanych dokumentów, uznał go za winnego przedłożenia w Urzędzie Skarbowym w Ostrołęce kserokopii poświadczonych za zgodność z oryginałem uprzednio podrobionych faktur i skazał go na karę łączną roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania na okres 3 lat próby. Nadto, wymierzył mu grzywnę w wysokości 3000 zł i zasądził od niego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w wysokości 1729,31 zł.
Sąd Okręgowy w Ostrołęce zaskarżony wyrok zmienił w ten sposób, że wymiar orzeczonej wobec oskarżonego kary łącznej pozbawienia wolności obniżył do 8 miesięcy i uchylił orzeczenie w zakresie opłaty, w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymując w mocy. Nadto, Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 zł i wymierzył mu opłatę za obie instancje w kwocie 180 zł.
Oba wyroki po apelacjach, wydane w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce, są prawomocne.
Ważny świadek w procesie prezydenta
Pikaneterii całej sytuacji dodaje fakt, że wspomniany przedsiębiorca będzie zeznawał jako świadek... w procesie prezydenta Ostrołęki Łukasza Kulika. Prokuratura zarzuca Łukaszowi Kulikowi popełnienie czterech przestępstw związanych z nieprawidłowościami przy organizacji przetargów. Prezydent Ostrołęki nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Proces toczy się przed Sądem Rejonowym w Ostrołęce. Kolejną rozprawę zaplanowano w listopadzie i wówczas zeznawać ma Marek T.