Wizerunek polskiego antyklerykała na przykładzie Tadeusza Chabudzińskiego z Ostrołęki

Na łamach najnowszego wydania tygodnika „Uważam Rze” (20/2012), Igor Janke maluje wizerunek polskiego antyklerykała. Robi to na przykładach wpisów znalezionych w sieci.

Jak jawi się mu taki antyklerykał? Janke pisze: Agresywny. Ziejący jadem. Mówi wprost o chęci zniszczenia Kościoła, nienawiści i pogardzie dla kleru. Dla niego Kościół jest złem, okupantem, który chce zawładnąć wszystkim, czyha na nasze pieniądze i który całą energię koncentruje na ukrywaniu swoich rozmaitych przestępstw.

Autorzy wpisów, które cytuje dziennikarz (z zachowaniem pisowni oryginalnej), nie ukrywają swojego nazwiska, a często i zdjęcia. Janke zauważa, że mówienie źle i wulgarnie o Kościele przestało być czymś wstydliwym - no bo skoro mogą to robić gwiazdy i celebryci, mogę i ja.  

Mieszkańców Ostrołęki szczególnie może zainteresować jedna z cytowanych osób. Wśród wielu, Janke przywołuje także wpis byłego już szefa ostrołęckiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, obecnie kandydata na lidera lokalnego Ruchu Palikota - Tadeusza Chabudzińskiego. W „URz” czytamy:

Ktoś wrzuca zdjęcie (a może fotomontaż) płonącego kościoła z Matką Boską na pierwszym planie. To wywołuje prawdziwą radość Katarzyna Izabela Poths: „Jakżem radosna, że końcu za tyłek zaczynają im się zabierać!!!)”. A Radek dorzuca: „Boziu, spraw kurwa proszę, by takie obrazki w Polsce były codziennością. Amen”. Paweł Matyja tylko wzdycha: „Piękna wizja...”. Tadeusz Chabudziński: „Ogień oczyszcza”. Kinga Bonarowska kwituje: „Kiedy nadejdą te dni, wypiję flachy trzy... hehehehehe”.  

Kinga ma około czterdziestki, dwoje dzieci, lubi przepisy kulinarne i opowieści o „księdzu katolickim z wibratorem w odbycie u chirurga”.

Tadeusz z Ostrołęki, w podobnym wieku, prowadzi własną działalność gospodarczą, studiował w Łodzi. Jest dość aktywny. Działa w SLD. Inspiruje go Kwaśniewski i Putin, ale też Wałęsa i Reagan. Jak deklaruje, „wierzy w Boga, nie w kler”.

Sądząc po cytatach, Chabudzińskiemu - kiedyś czołowej postaci ostrołęckiego Sojuszu, znanej z pierwszomajowych happeningów - zdecydowanie bliżej teraz do Palikota, niż do Leszka Millera. Widocznie nie po drodze było mu maszerować ramię w ramię z Stanisławem Rybskim, kandydatem SLD do parlamentu w ostatnich wyborach, a obecnie radnym tej partii w sejmiku mazowieckim, który mówił w naszym portalu, że walczyć z Kościołem nie zamierza.


[źródło: Uważam Rze]