eOstroleka.pl
Polska,

Wierzchowski o katastrofie: „ Wiedziałem, że nikt nie przeżył”

REKLAMA
zdjecie 480
Kadr z filmu, do którego dotarł portal eOstrołęka.plKadr z filmu, do którego dotarł portal eOstrołęka.pl
REKLAMA

- Trzy osoby wbiegły do lasu, zobaczyłem ogrom zniszczeń i wiedziałem że stała się tragedia - mówił w Przesłuchaniu w RMF FM Marcin Wierzchowski, który jako jeden z pierwszych dotarł na miejsce katastrofy Tu-154.

O 8:40 Wierzchowski usłyszał silnik tupolewa.
- To był głośny samolot. A potem cisza - wspominał pracownik kancelarii Lecha Kaczyńskiego w rozmowie z Konradem Piaseckim.

Jeszcze nie dotarło do niego, co się stało, gdy zobaczył pędzących przez płytę lotniska funkcjonariuszy ochrony rosyjskiej, która miała ochraniać polskiego prezydenta podczas wizyty.

- Pierwsza myśl, która mi przyszła do głowy, to było: "Boże, to niemożliwe, że prezydent i wszystkie osoby na pokładzie zginęły. To nie ten samolot" - mówił Marcin Wierzchowski. -  Ale po kilkunastu sekundach, jak zobaczyłem, że na rozrzuconych po terenie szczątkach są biało-czerwone malowania, to już wiedziałem, że to jest polski samolot.

Jak opowiadał, ogrom zniszczeń, które zastał na miejscu katastrofy był niesamowity.
- To zabrzmi dość przykro, ale ja już wiedziałem, że nikt nie przeżył - powiedział.

Wierzchowski opowiedział też o momencie, w którym odnaleziono ciało Lecha Kaczyńskiego.
- Ja stałem obok miejsca katastrofy, przyszedł do mnie jeden z polskich konsulów i poprosił mnie, abym był obecny przy identyfikacji, bo jest wytypowane ciało, które może należeć do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. I zapytał, czy ja, jako osoba, która prawie codziennie go widziała, mógłbym w tym uczestniczyć. No i ja się zgodziłem - opowiadał Wierzchowski. Jak dodał, był na 75 procent pewien, że to prezydent.

[źródło: RMF FM / wp.pl]

Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×