Oszuści mają nową metodę na okradanie seniorów. Dzwoniąc do starszych osób podszywają się pod lekarza, który ma pilną i wiadomość. Są już pierwsze osoby, które zostały oszukane w ten sposób. 83-letnia seniorka straciła 30 tysięcy złotych!
Jak dotychczas przestępcy w swoich oszustwach dokonywanych na seniorach posługiwali się już m.in. metodami na wnuczka, policjanta, pracownika banku. Te sposoby znane są już zarówno organom ścigania jak i coraz większej grupie seniorów, co sprawia, że przestępcom trudniej jest osiągnąć zakładany cel. Dlatego też stale modyfikują swoje metody.
Niedawno wymyślili nowy sposób. Są już pierwsze oszukane osoby. 83-letnia seniorka na nowej metodzie oszustów straciła 30 tysięcy złotych!
Seniorka chwilę po wyjściu od niej jej syna odebrała telefon od lekarza z oddziału zakaźnego z informacją, że jej syn jest konający, ma straszne duszności i nie wiadomo czy z tego wyjdzie. Mężczyzna przekazał kobiecie, że na badaniach jest też jej wnuczka z mężem. Aby jej syn przeżył niezbędny jest zakup leku ratującego mu życie, który kosztuje 70 000 zł, gdy kobieta powiedziała, że nie ma takich pieniędzy, zapytano ją ile ma. Gdy powiedziała, że ma tylko 30 000 zł „lekarz” powiedział, że w takim razie ona zapłaci 30 000 zł, a resztę dopłaci szpital, na co się zgodziła. Kobieta była zdenerwowana i przestraszona, że jej synowi zagraża niebezpieczeństwo. Po pieniądze zgłosił się do jej miejsca zamieszkania inny „lekarz”, który odebrał kopertę. Po kilku godzinach kobieta zadzwoniła do męża wnuczki, ale ten nie odebrał więc zadzwoniła do wnuczki żeby zapytać co się stało i jak badania. Gdy ta była zaskoczona pytaniami seniorka dopiero zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa.
Należy wiedzieć, że zgodnie z informacją przekazaną przez NFZ lekarze czy pielęgniarki nigdy nie dzwonią do rodzin pacjentów i nie proszą o pieniądze oraz że żadna placówka medyczna nie żąda gotówki przez telefon, nawet w przypadku braku ubezpieczenia.
W przypadku odebrania telefonu z prośbą o przekazanie pieniędzy czy danych najlepiej się rozłączyć i zweryfikować poruszaną kwestię u naszych bliskich lub w instytucji, na którą powołuje się rozmówca. Każdorazowo takie próby należy zgłaszać dzwoniąc na policję.