Telefon w sedesie - nowa metoda oszustów. Tym sposobem 50-latka z powiatu makowskiego straciła 2 tysiące złotych.
“Mamo, telefon wpadł mi do ubikacji” - od takiego SMS-a zaczęły się kłopoty 50-letniej mieszkanki powiatu makowskiego. Początkowo kobieta nie podejrzewała, że za tą wiadomością może kryć się oszust. W trakcie rozmowy przez wiadomości SMS osoba podszywająca się pod syna poinformowała kobietę, że ma uszkodzony telefon i potrzebuje pomocy. Chcąc wesprzeć własne dziecko kobieta podała rozmówcy dane umożliwiające dokonanie przelewu bankowego.
Przypominamy, że w takich przypadkach bardzo łatwo można uchronić się przed stratą pieniędzy, bo wystarczy zadzwonić na dotychczasowy numer telefonu bliskiej osoby i wszystko wyjaśnić. W przeciwnym razie konsekwencje mogą być bardzo poważne.
informuje podkom. Monika Winnik, oficer prasowy KPP w Makowie Mazowieckim.