Szymon z Ostrołęki niedługo skończy 18 lat, ale gdy pojawiła się sytuacja zagrożenia doskonale wiedział, co zrobić i ruszył na ratunek tonącemu dziecku. Jego postawę nagrodziły władze miasta, a my mieliśmy okazję z nim porozmawiać. "To stało się szybko" - mówi, opisując zdarzenia z sprzed kilku tygodni.
21 lipca w Krukach, niedaleko Ostrołęki, miała miejsce sytuacja, która mogła skończyć się bardzo źle. Na miejscu był jednak niespełna 18-letni Szymon z Ostrołęki, który nie wahał się ruszyć na pomoc dzieciom. Informacja o nastolatku, który uratował tonące dziecko, a dwójce innych pomógł wyjść na brzeg, szybko rozeszła się w mediach społecznościowych.
Skontaktowaliśmy się z nastolatkiem i zapytaliśmy, jak doszło do tego, że musiał ruszyć na ratunek dzieciom.
- Byłem z kolegą na Krukach, byliśmy tam praktycznie codziennie, jak było ciepło. Przyjechała rodzinka, dzieci weszły do wody i normalnie się bawiły w tej wodzie. Wsiadły na materac, nurt wody ściągnął ich za zakręt. Tam za zakrętem musiały się wywrócić z tego materaca. Zwróciłem uwagę, bo ktoś od nich z rodziny zaczął krzyczeć. Od razu zareagowałem, zacząłem biec do tych dzieci. Patrzę, a faktycznie, te dzieci siedzą w wodzie - relacjonuje Szymon w rozmowie z portalem eOstroleka.pl.
Jednego dziecka w ogóle nie widziałem, musiałem wchodzić pod wodę, żeby je wyciągnąć. Tę dwójkę najpierw wyjąłem na materac, wyciągnąłem ich na brzeg. Po to jedno dziecko wszedłem do wody i na rękach wyciągnąłem je na brzeg. To stało się szybko, nawet nie wiedziałem co się działo.
Postawę młodego chłopaka docenił prezydent Ostrołęki Łukasz Kulik, który zaprosił go do ratusza i nagrodził za bohaterską postawę. - Ten młody mężczyzna wykazał się olbrzymią odwagą i uratował tonące dziecko, a innym osobom pomógł wydostać się na brzeg. W momencie zagrożenia życia dziecka zareagował jak prawdziwy bohater - napisał prezydent w mediach społecznościowych, składając gratulacje również rodzicom Szymona. Mogą być oni dumni z postawy syna!
- Pan prezydent był bardzo miły, cieszył się z mojej postawy, że dużo zrobiłem - mówi nam Szymon.
Pytamy więc, czy skoro za młodym człowiekiem tak spektakularna akcja, to czy może swoją przyszłość wiąże z ratownictwem? - Na razie mam zamiar sobie zrobić prawo jazdy, a potem kurs pierwszej pomocy, jak te 18 lat ukończę. To jednak jest przydatne. Może się nie przydać w ogóle, a może się zdarzyć, że komuś się życie uratuje - podsumowuje nasz bohater.