Syn szefa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia udzielił wywiadu "Dziennikowi Gazecie Prawnej". Pojawiła się w nim kwestia elektrowni Ostrołęka C, która obecnie jest kontrolowana przez NIK. Jak powiedział Jakub Banaś, "PiS boi się wyników kontroli".
Relacje szefa NIK Mariana Banasia z władzą są - delikatnie mówiąc - chłodne, choć Banaś w przeszłości sprawował ministerialne stanowiska. Obecnie, jako prezes Najwyższej Izby Kontroli, nie szczędzi rządzącym gorzkich słów. Pojawiają się więc głosy o tym, że ugrupowanie rządzące może zagrać z Banasiem w otwarte karty. - Dlaczego PiS miałby przystąpić do rozprawy z Banasiem właśnie teraz? - zapytano syna Banasia w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Jakub Banaś odpowiedział:
Jak mówił Kaczyński, taka jest logika dynamiki politycznej, to jest to momentum. Jest dobrym strategiem i wie, że z każdym kolejnym opublikowanym przez NIK raportem będzie tracić słupki poparcia. O to jest gra, wojna do której Pan tak wraca. PiS boi się wyników kontroli Ostrołęki, afery GetBack, SKOK-u Wołomin, Polskiej Fundacji Narodowej, Orlenu czy zakupu respiratorów i maseczek. I wielu innych. Po drugie, być może czekają nas przyspieszone wybory już na jesieni tego roku. Kaczyński chce wyczyścić przedpole do kampanii wyborczej. Bo to niezależna, działająca zgodnie ze swoją misją NIK stanowi największe zagrożenie dla wyniku wyborczego PiS. To NIK wykonująca swoją robotę, ujawniająca złodziejstwo ludzi PiS, korupcję, udowadniając kłamstwa obozu władzy, może spowodować spadek notowań o co najmniej kilka punktów procentowych.
Elektrownia C w Ostrołęce, której budowa wstrzymana została w ubiegłym roku, miała być pierwotnie zasilana węglem. Projekt ten został jednak zawieszony z powodu problemów w finansowaniu inwestycji oraz w związku z kwestiami środowiskowymi. Gdy jeden z inwestorów – Grupa Energa – przejęta została przez koncern PKN Orlen, zapadła decyzja o zmianie sposobu zasilania elektrowni z węgla na gaz. Wpływ na taką decyzję miało wprowadzenie tzw. Zielonego Ładu, czyli bardziej restrykcyjna polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Obecnie rozbierane są niepotrzebne elementy budowy elektrowni węglowej. Dotychczasowa budowa kosztowała ponad miliard złotych.
NIK kontroluje inwestycję, a sam Marian Banaś zapowiedział, że prawdopodobnie zostanie złożone zawiadomienie do prokuratury.