Poseł Koalicji Obywatelskiej Czesław Mroczek wybrał się do Ostrołęki, by przy okazji prezentowania Polskiego Ładu przez Zjednoczoną Prawicę zaprezentować też efekty rozbiórki elektrowni węglowej Ostrołęka C. - Trzeba ich za to rozliczyć - grzmiał przy ulicy Krańcowej.
W ubiegły weekend Zjednoczona Prawica ogłosiła nowy program - Polski Ład - o którym przeczytacie tutaj. Politycy Koalicji Obywatelskiej kontrują, starając się pokazywać nieudane decyzje rządu. Dlatego właśnie Czesław Mroczek wybrał się do Ostrołęki, by pokazać rozbiórkę elementów węglowej elektrowni Ostrołęka C.
- W efekcie powstaje sterta gruzu, to najdroższy gruz na świecie. Dzieje się tak dlatego, że energetyka stała się narzędziem realizacji partyjnych interesów PiS. W 2015 r. Jarosław Kaczyński, Andrzej Duda, Beata Szydło zabiegając o poparcie w wyborach prezydenckich i parlamentarnych zadeklarowali budowę tego nowego bloku węglowego, chociaż wiedzieli dokładnie, że jest to inwestycja nieopłacalna i nie ma chętnych do jej finansowania. W efekcie przymuszono do tego dwie spółki energetyczne Eneę i Energę, posługując się m.in. prezesem Danielem Obajtkiem. Katastrofa przyszła szybciej, niż można było się spodziewać - mówił poseł Mroczek, dodając:
Straty wynoszą blisko 2 mld zł. Dodatkowo, to co jest nieszczęściem dla naszego kraju, stało się rajem dla działaczy PiS, którzy obsiedli rady nadzorcze i zarządy spółek energetycznych, również tutaj w Ostrołęce. Mamy do czynienia ze szkodą gigantycznych rozmiarów na mieniu państwowym i powstaniu układu polityczno-biznesowego, korupcyjnego wręcz. Tak dzieje się w wielu miejscach w Polsce.
Zobaczcie nagranie z Ostrołęki:
Elektrownia C w Ostrołęce, której budowa wstrzymana została w ubiegłym roku, miała być pierwotnie zasilana węglem. Projekt ten został jednak zawieszony z powodu problemów w finansowaniu inwestycji oraz w związku z kwestiami środowiskowymi. Gdy jeden z inwestorów – Grupa Energa – przejęta została przez koncern PKN Orlen, zapadła decyzja o zmianie sposobu zasilania elektrowni z węgla na gaz. Wpływ na taką decyzję miało wprowadzenie tzw. Zielonego Ładu, czyli bardziej restrykcyjna polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Obecnie rozbierane są niepotrzebne elementy budowy elektrowni węglowej. Dotychczasowa budowa kosztowała ponad miliard złotych.