Elektrownia C w Ostrołęce, której budowa wstrzymana została w ubiegłym roku, miała być pierwotnie zasilana węglem. Projekt ten został jednak zawieszony z powodu problemów w finansowaniu inwestycji oraz w związku z kwestiami środowiskowymi. Gdy jeden z inwestorów – Grupa Energa – przejęta została przez koncern PKN Orlen, zapadła decyzja o zmianie sposobu zasilania elektrowni z węgla na gaz. Wpływ na taką decyzję miało wprowadzenie tzw. Zielonego Ładu, czyli bardziej restrykcyjna polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Obecnie rozbierane są niepotrzebne elementy budowy elektrowni węglowej. Dotychczasowa budowa kosztowała ponad miliard złotych.
Kontrolę inwestycji przeprowadza Najwyższa Izba Kontroli. Marian Banaś już wcześniej mówił, że "kroi się poważna sytuacja", a w czwartek tylko potwierdził te słowa.
- Mamy zaplanowanych 100 kontroli na bieżący rok, ale oprócz tego jeszcze prowadzimy kontrole doraźne, z takich bardziej wrażliwych to jest to jest kontrola, która trwa w elektrowni Ostrołęka - mówił Banaś w rozmowie z RMF FM.