"Sylwester u Zduniaka" - to hasło szturmem wzięło polski internet. TikTok zalewany jest przez kolejne przeróbki, w których internauci trollują, że przyjeżdżają na Sylwestra do pewnego rolnika publikującego wcześniej w sieci. Jak się okazuje, główny bohater tej historii to mężczyzna z powiatu makowskiego. Policja poważnie traktuje sytuację i zapowiada, że będzie gotowa do interwencji w przypadku nękania mężczyzny.
"Sylwester u Zduniaka" - o co chodzi?
Pewien rolnik z powiatu makowskiego na Mazowszu od jakiegoś czasu publikował w internecie filmiki dotyczące m.in. codziennego życia na gospodarstwie. Niektóre z nich stały się nawet całkiem popularne, choć dotyczyły głównie codzienności na wsi.
Ale teraz o mężczyźnie mówi już cała Polska. Wszystko dlatego, że internauci podchwycili temat "Sylwestra" - ogłaszając wszem i wobec, że na imprezę sylwestrową wybierają się właśnie do tego rolnika. Problem w tym, że internetowy trend urósł już do naprawdę dużych rozmiarów.
"Sylwester u Zduniaka" - to hasło odmieniane jest w sieci przez wszystkie przypadki, a mężczyzna prosi internautów, by nie przyjeżdżali, bo nie organizuje żadnego Sylwestra. Powtarza, że jest osobą niepełnosprawną i nie życzy sobie, by go nękano. Internauci nie chcą jednak odpuścić, tworząc kolejne wydarzenia i nagrania.
Na TikToku trend nie gaśnie, a ludzie wrzucają kolejne filmiki dotyczące Sylwestra. Wkręcają rolnika, że organizują autokary, by przyjechać do niego 31 grudnia. Mało tego - niektórzy wykorzystują nawet sztuczną inteligencję, tworząc przeróbki mające pokazywać rzekomą imprezę w gospodarstwie mężczyzny. Trolling się kręci - tyle, że żart jest śmieszny do pewnego momentu, a tu, dla samego zainteresowanego, stał się z pewnością problemem.
Policja: "Mamy świadomość powagi tej sytuacji"
Bohater tej historii od kilku dni nie publikuje już nic w internecie, a na ostatnich nagraniach sprawia wrażenie przytłoczonego nieoczekiwaną "sławą". - Ludzie, powiedzcie mi w komentarzach, kto wam każe dzwonić do mnie? - mówi na ostatnim nagraniu. - Przestańcie, ludzie, na Boga! Zlitujcie się, nie trujcie mi już d**y, chyba zły duch Wam każe - dodaje.
Zapowiada też, że blokuje numery ludzi, którzy do niego wydzwaniają i mówi, że powiadomi o sprawie policję, ale też zaznacza, że żadnego Sylwestra u niego nie będzie. "Nic nie organizuję!" - zapowiada.
Jeden ze znajomych mężczyzny nagrał filmik, w którym przyznał, że "miarka się przebrała", bo do rolnika nie da się już dodzwonić, gdyż ciągle wydzwaniają do niego internauci. Niektórzy wpadli nawet na pomysł, by zamawiać na jego adres paczki za pobraniem, albo też podjeżdżać pod jego dom i zakłócać domownikom spokój.
Choć sam zainteresowany nie zgłaszał na ten moment żadnych przypadków nękania, to policja zna już całą sprawę i trzyma rękę na pulsie.
- Policjanci sami nawiązali kontakt z mężczyzną i poinformowali go o przysługujących mu prawach - mówi eOstrołęce podkom. Monika Winnik, rzecznik prasowy makowskiej policji. Zapewnia również: - Każdy zgłoszony przez mężczyznę przypadek nękania będzie podlegał interwencji policji. Mamy świadomość powagi tej sytuacji i będziemy odpowiednio do tego przygotowani.
I tu chyba warto powiedzieć "stop" i dać spokój mężczyźnie, który nie życzy sobie nachodzenia i telefonów od internautów. Cała sprawa jest też nauczką dla wszystkich publikujących w internecie: podawanie numeru telefonu czy adresu może skończyć się właśnie w taki sposób. A później ciężko zatrzymać internetową lawinę.