Ostrołęccy strażacy mieli co robić po wczorajszych i dzisiejszych burzach, jakie przeszły nad miastem. Silny wiatr powodował, że dochodziło do kryzysowych sytuacji. Przy jednym z bloków drzewo przechyliło się niebezpiecznie w kierunku budynku. Kolejne burze zapowiadane są wkrótce.
W związku z wczorajszą burzą doszło do czterech niegroźnych zdarzeń powodowanych wichurą i ulewą.
W ciągu ostatniej doby wyjeżdżaliśmy czterokrotnie do powalonych przez porywisty wiatr drzew. Dwa zgłoszenia pochodziły z miejscowości Damięty, jedno z miejscowości Zaorze i jedno z Ostrołęki z ulicy Leśnej. Nikt nie odniósł obrażeń. W działaniach związanych z usuwaniem skutków nawałnicy działały jednostki ochotniczej i państwowej straży pożarnej.
- informował nas brygadier Robert Chodkowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Ostrołęce.
Połamane konary drzew, naderwane dachy
Dziś kilka minut przed godziną 11:00 tuż przed ulewą niebo nad Ostrołęką pociemniało, a chwilę później z ciężkich burzowych chmur lunął deszcz. Zerwał się też porywisty wiatr, który łamał drzewa, zrywał dachy i linie energetyczne. W siedzibie ostrołęckiej straży pożarnej rozdzwonił się telefon ze zgłoszeniami dotyczącymi szkód wyrządzanych przez wichurę. Strażacy wyjeżdżali m.in. na osiedle Hallera, Centrum i Kwiatowe, do Czarnowca, Rzekunia, Daniszewa, Olszewa-Borek, Wolkowych, Myszyńca czy Baranowa.
Najwięcej interwencji dotyczyło połamanych konarów drzew. Najczęściej wyjeżdżaliśmy do zdarzeń w Ostrołęce i na terenie gminy Olszewo-Borki. Dwa zgłoszenia dotyczyły naderwanych dachów w miejscowości Gibałka i w jednym z kościołów na terenie Ostrołęki. Jedno zgłoszenie związane było z zalanym garażem podziemnym przy ulicy Goworowskiej.
- wymienia brygadier Robert Chodkowski.
Alert RCB
To najprawdopodobniej nie koniec wyładowań atmosferycznych. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało kolejny alert:
Uwaga! Dziś i w nocy (24/25.06) burze, silny wiatr, ulewny deszcz i lokalnie grad. Możliwe podtopienia. Zabezpiecz również rzeczy, które może porwać wiatr.
Za zdjęcia dziękujemy naszemu czytelnikowi.