Poseł Mariusz Popielarz zwrócił się do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o objęcie nadzorem postępowań dotyczących Grzegorza Sz. ze Szkwy (gm. Lelis) - mężczyzny skazanego za brutalne zabójstwo i zgwałcenie Renaty w marcu 2000 r. Mieszkańcy obawiają się powrotu mordercy, któremu w marcu kończy się kara 25 lat pozbawienia wolności. Mimo, iż sąd orzekł, że Sz. stanowi zagrożenie, nie zdecydowano o umieszczeniu go w zamkniętym ośrodku, a zdecydowano jedynie o nadzorze policji i obowiązku leczenia psychiatrycznego. Dotarliśmy do treści pisma, jakie otrzymał minister.
Szokujące kulisy sprawy dotyczące wyjścia na wolność zabójcy 26-letniej Renaty ze Stanisławowa (gm. Zbójna) eOstrołęka ujawniła już ponad tydzień temu. 22-letni Grzegorz Sz. w 2000 roku brutalnie zgwałcił i zabił młodą kobietę. Skazany został na 25 lat więzienia i szykuje się do wyjścia na wolność, koniec jego kary przypada 16 marca 2025 r. Mieszkańcy nie chcą, by wracał w rodzinne strony, wolą by trafił do "ośrodka dla bestii" w Gostyninie. Lecz sąd na ten moment zdecydował inaczej, mimo niepokojących doniesień o tym, że Sz. wciąż może być niebezpieczny.
O uznanie Sz. za stwarzającego zagrożenie wnioskował dyrektor Zakładu Karnego, w którym siedzi mężczyzna. Sąd w Elblągu uznał, że osadzony stwarza zagrożenie, orzekł nadzór policji i obowiązek leczenia psychiatrycznego w ostrołęckim szpitalu. Od tego orzeczenia odwołał się jedynie obrońca z urzędu Grzegorza Sz. i sprawą zajmie się teraz sąd w Gdańsku.

25 lat temu zabił Renatę. Wyjdzie na wolność, choć stwarza zagrożenie? "Boimy się"
Skromny, sfatygowany już, drewniany krzyż z tablicą, na której napisano: "Prosi o modlitwę do Boga". W tym miejscu w Stanisławowie niemal 25 lat temu doszło do niewyobrażalnej zbrodni. Grzegorz Sz.…
Mieszkańcy boją się, że policyjny nadzór może nie wystarczyć w przypadku skazanego za tak poważne przestępstwo i wobec którego istnieją wątpliwości co do jego resocjalizacji i stanu psychicznego. W sprawę zaangażowali się samorządowcy z gmin Lelis i Zbójna, do których docierają obawy mieszkańców. Padają nawet zapowiedzi linczu na obecnie 47-letnim mężczyźnie. Jedno jest pewne - jego powrót do domu na pewno zakłóci spokój w okolicy.

Czy morderca wróci do gminy Lelis? Sprawie przyjrzy się resort sprawiedliwości
Zabójca i gwałciciel ze Szkwy w gminie Lelis za niecały miesiąc ma już być wolny. Jak dowiaduje się eOstrołęka, prokuratura i dyrektor zakładu karnego na ten moment nie zakwestionowali orzeczenia…
Poseł interweniuje u ministra sprawiedliwości
Po publikacji eOstrołęki sprawą zajął się poseł na Sejm RP Mariusz Popielarz, który dziś wystąpił do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara z prośbą o "objęcie nadzorem postępowań dotyczących Grzegorza Sz. oraz podjęcie odpowiednich działań mieszczących się w Pana kompetencjach jako Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom lokalnej społeczności".
W piśmie do ministra Bodnara poseł pisze, że Grzegorz Sz. "w żaden sposób nie współpracuje z organami publicznymi w zakresie ustalenia uprawnień wymienionego do świadczeń bytowych, zdrowotnych, socjalnych po opuszczeniu zakładu karnego". - Pośrednio może to również wskazywać na jego ignorancką postawę do całego systemu prawnego - dodaje Popielarz. Poseł pisze też o obawach mieszkańców, jak również o tym, że zdaniem ostrołęckiej prokuratury "w sprawie istnieją nowe okoliczności, które mogą skutkować zmianą postanowienia Sądu Okręgowego w Elblągu, a w konsekwencji ewentualnym umieszczeniem Grzegorza Sz. w przystosowanym do tego ośrodku w Gostyninie". Poniżej pismo, jakie trafiło do ministra.