Zabójca i gwałciciel ze Szkwy w gminie Lelis za niecały miesiąc ma już być wolny. Jak dowiaduje się eOstrołęka, prokuratura i dyrektor zakładu karnego na ten moment nie zakwestionowali orzeczenia sądu w Elblągu, który nałożył na wciąż stwarzającego zagrożenie Grzegorza Sz. jedynie nadzór prewencyjny i obowiązek leczenia psychiatrycznego. Sprawa trafiła do sądu w Gdańsku, ale tylko dlatego, że apelację złożył obrońca z urzędu, który reprezentuje 47-latka. Interwencję w tej sprawie w resorcie sprawiedliwości zapowiada ostrołęcki poseł Mariusz Popielarz.
Sprawę zabójstwa Renaty K. w 2000 r. w Stanisławowie (gm. Zbójna, tuż przy granicy z gm. Lelis) opisywaliśmy ostatnio w eOstrołęce. 22-letni wówczas Grzegorz Sz. brutalnie zgwałcił i zabił 26-letnią kobietę, która kilka miesięcy później miała brać ślub. Skazany został na 25 lat więzienia i szykuje się do wyjścia na wolność, koniec jego kary przypada 16 marca 2025 r. Mieszkańcy nie chcą, by wracał w rodzinne strony, wolą by trafił do "ośrodka dla bestii" w Gostyninie. Lecz sąd na ten moment zdecydował inaczej, mimo niepokojących doniesień o tym, że Sz. wciąż może być niebezpieczny.
Sąd: Grzegorz Sz. stwarza zagrożenie, ale nie trafi do zamkniętego ośrodka
Postępowanie sądowe w tej sprawie jest już zakończone w pierwszej instancji. Przedmiotem rozpoznania przez sąd był wniosek Dyrektora Zakładu Karnego w Iławie z 29 marca 2024 r. o uznanie uczestnika postępowania Grzegorza Sz. za osobę stwarzającą zagrożenie, w rozumieniu ustawy z dnia 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób, czyli tzw. "ustawy o bestiach".
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, prokurator Prokuratury Okręgowej w Elblągu brał udział w postępowaniu Sądu Okręgowego w Elblągu. Jak przekazała nam prokurator Ewa Ziębka, prokuratorowi doręczono odpis wniosku Dyrektora Zakładu Karnego w Iławie, którego załącznikami było szereg dokumentów. Dotyczyły one przebiegu procesu terapeutycznego oraz stanu zdrowia psychicznego skazanego w trakcie odbywania kary pozbawienia wolności.
Prokurator nie podaje, co znajdowało się w dokumentach, ale z informacji, które już nieoficjalnie podawaliśmy na eOstrołęce, wynikało, że Grzegorz Sz. był agresywny podczas odbywania kary pozbawienia wolności.

25 lat temu zabił Renatę. Wyjdzie na wolność, choć stwarza zagrożenie? "Boimy się"
Skromny, sfatygowany już, drewniany krzyż z tablicą, na której napisano: "Prosi o modlitwę do Boga". W tym miejscu w Stanisławowie niemal 25 lat temu doszło do niewyobrażalnej zbrodni. Grzegorz Sz.…
- W toku postępowania Sąd Okręgowy w Elblągu dopuścił dowód z opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów oraz biegłego psychologa celem ustalenia czy uczestnik postępowania wykazuje zaburzenia (...) w postaci upośledzenia umysłowego, zaburzenia osobowości lub zaburzenia preferencji seksualnych, które mają taki charakter lub takie nasilenie, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności seksualnej, zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 10 lat - co zgodnie z art. 14 ust. 2 ustawy uzasadnia orzeczenie wobec takiej osoby nadzoru prewencyjnego, czy też zachodzi bardzo wysokie prawdopodobieństwo popełnienia takiego czynu – co zgodnie z art. 14 ust. 3 uzasadnia orzeczenie umieszczenia takiej osoby w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym - wyjaśnia prok. Ziębka.
Uzyskana przez sąd opinia biegłych wskazywała na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego przez Grzegorza Sz. i stała się podstawą do wydania w dniu 13 grudnia 2024 r. orzeczenia, na mocy którego Sąd Okręgowy w Elblągu uznał Grzegorza Sz. za osobę stwarzającą zagrożenie i orzekł wobec niego nadzór prewencyjny Komendanta Miejskiego Policji w Ostrołęce oraz zobowiązał go do podjęcia leczenia psychiatrycznego w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Ostrołęce.
Takie orzeczenie zaniepokoiło mieszkańców gmin Lelis i Zbójna, który pamiętają zbrodnię popełnioną przez Grzegorza Sz. Domagają się, by zabójca Renaty nie wracał w rodzinne strony, a został skierowany do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Obenie nie ma jednak dla nich dobrych wiadomości...
- Prokurator oraz wnioskodawca tj. Dyrektor Zakładu Karnego w Iławie orzeczenia tego [Sądu Okręgowego w Elblągu - red.] nie kwestionował - wskazuje prok. Ziębka. Odwołał się jedynie obrońca z urzędu Grzegorza Sz. i sprawę rozpozna teraz Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Zaniepokojeni mieszkańcy swoje obawy zaczęli wyrażać głośno, ale wtedy orzeczenie sądu pierwszej instancji już zapadło. W toku postępowania, od marca do grudnia 2024 r., żadne pisma do elbląskiej prokuratury w tej sprawie nie wpływały, korespondencję zaniepokojonych samorządowców prokuratorzy z Elbląga dostali dopiero 21 stycznia br. z prokratury w Ostrołęce. Być może, gdyby głos mieszkańców dotarł do sądu w czasie prowadzenia postępowania, decyzja byłaby inna. Jednak mieszkańcy mogli nie wiedzieć, że takie postępowanie wobec Grzegorza Sz. sąd prowadzi.
Poseł zainterweniuje u ministra sprawiedliwości
Po tym, jak eOstrołęka ujawniła sprawę Grzegorza Sz., zainteresował się nią poseł na Sejm RP Mariusz Popielarz. Polityk Koalicji Obywatelskiej postanowił zwrócić się w tej sprawie do ministerstwa sprawiedliwości. W rozmowie z nami Popielarz potwierdził, że również do niego dotarły obawy mieszkańców i w związku z tym chciałby, by tej niewątpliwie trudnej sprawie przyjrzano się w resorcie sprawiedliwości. Interwencję zamierza przeprowadzić możliwie jak najszybciej. Bo czasu na reakcję jest już naprawdę niewiele.