Sąd Apelacyjny w Białymstoku podtrzymał wyrok pierwszej instancji z Ostrołęki, oddalając apelację emerytki, która domagała się zwrotu środków przekazanych z jej konta w Otwartym Funduszu Emerytalnym (OFE) do budżetu państwa. Sprawa ta pokazuje, jak istotne są decyzje podejmowane przy przechodzeniu na emeryturę i że nie ma możliwości ich późniejszej zmiany.
Pieniądze z OFE. Po latach emerytka poszła do sądu. Chciała zwrotu środków
Sprawa dotyczy kobiety, która w listopadzie 2014 roku złożyła wniosek o przyznanie emerytury. We wniosku zaznaczyła, że zgadza się na przekazanie środków z OFE do budżetu państwa, dodając odręczną adnotację, że "przekazanie środków uzależnia od tego, czy będzie to dla niej korzystniejsze". Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyliczył dwa warianty emerytury: według art. 26 ustawy emerytalnej (1.522,50 zł) oraz według art. 183 tej ustawy (1.591,39 zł). Ponieważ drugi wariant był korzystniejszy, ZUS przyznał emeryturę w wyższej kwocie.
Prawie dziewięć lat później, we wrześniu 2023 roku, emerytka wystąpiła o zwrot środków przekazanych z OFE do budżetu państwa i ponowne przeliczenie świadczenia. Twierdziła, że została wprowadzona w błąd przez pracownika ZUS i nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji swojej decyzji. Ale Sąd Okręgowy w Ostrołęce podkreślił, że sformułowanie o przekazaniu środków z OFE na dochody budżetu państwa jest zrozumiałe i jednoznaczne, dodając, że emerytka w momencie składania wniosku prowadziła działalność gospodarczą i nie można uznać jej za osobę nieporadną.
Sąd Okręgowy podkreślił, że decyzja ZUS z 7 stycznia 2015 r. jest obecnie prawomocna. Z akt emerytalnych wynikało, że odwołująca w pełni ją zaakceptowała, a w późniejszych latach składała wnioski o przeliczenie emerytury, w związku z przeliczaniem kapitału początkowego. Obecnie jedyną możliwością wzruszenia decyzji z 7 stycznia 2015 r. i wypłacania odwołującej emerytury wyliczonej w oparciu o art. 26 ustawy byłoby wznowienie postępowania przez organem emerytalnym, a odwołująca takiego wniosku nie złożyła. Nawet jeśli hipotetycznie doszło by do zmiany wyliczenia tej emerytury, to emerytura byłaby niższa od wypłacanej odwołującej emerytury wyliczonej w oparciu o art. 183, co skutkowałoby koniecznością zwrotu różnicy przez odwołującą.
W procesie apelacyjnym kobieta domagała się dopuszczenia biegłego z zakresu rachunkowości. Sąd jednak nie uwzględnił tego wniosku.
- W ocenie Sądu Apelacyjnego zaprezentowany sposób wyliczenia emerytury nie budzi wątpliwości pod względem zastosowanych algorytmów - wynikają one z prawidłowego zastosowania prawa; nie ma tez wątpliwości co do prawidłowości samych działań matematycznych .Oznacza to, że nie było potrzeby dopuszczenia dowodu z opinii biegłego z zakresu rachunkowości - wskazano.
Sąd Apelacyjny wskazał też, że kobieta po przyznaniu emerytury milcząco zaakceptowała treść decyzji, zgodnie z którą przyznanie emerytury wiązało się z przekazaniem środków OFE na dochody budżetu państwa. Sąd Apelacyjny, podobnie jak sąd pierwszej instancji, przyjął, że złożony został skuteczny wniosek po przekazanie środków OFE na dochody budżetu państwa w rozumieniu art. 183 ustawy emerytalnej i na tej podstawie oddalił apelację.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku, rozpatrując apelację, zwrócił uwagę na kluczową kwestię: składki odprowadzane do OFE nie stanowią prywatnej własności ubezpieczonego: "Składka emerytalna, z uwagi na jej przeznaczenie na tworzenie funduszu emerytalnego, posiada publicznoprawny ubezpieczeniowy charakter".
Co istotne, sąd przypomniał, że członek funduszu nie może swobodnie rozporządzać środkami zgromadzonymi na swoim rachunku w OFE. Wyjątkiem są jedynie rozrządzenia na wypadek śmierci oraz w przypadku dobrowolnych funduszy emerytalnych. Sąd wskazał jednak, że emerytka ma możliwość wystąpienia o ponowne ustalenie wysokości emerytury na podstawie art. 108 ustawy emerytalnej, ale tylko w ściśle określonych przypadkach - po upływie roku kalendarzowego lub po ustaniu ubezpieczeń emerytalnego i rentowych. Wyrok jest prawomocny.