Ostrołęka - miasto o bogatej historii i silnej tożsamości regionalnej, stało się areną emocjonalnego sporu, który od tygodni rozpala nastroje mieszkańców. Wszystko za sprawą planów utworzenia tu Centrum Integracji Cudzoziemców (CIC). Wydawałoby się, że inicjatywa mająca na celu wsparcie obcokrajowców w adaptacji do życia w Polsce nie powinna budzić kontrowersji. Rzeczywistość okazała się jednak inna.
Już pierwsze doniesienia o CIC wzbudziły mieszane reakcje. Czym innym jest bowiem gościnność, a czym innym poczucie braku kontroli nad zmianami, które dzieją się bez wyraźnej konsultacji z lokalną społecznością. W trosce o swoje miasto, lokalni działacze skierowali do ratusza petycję, w której apelowali o podjęcie działań mających na celu zablokowanie powstania CIC. Niestety, ich głos spotkał się z ciszą ze strony władz, które - powołując się na formalne niedociągnięcia petycji - pozostawiły ją bez odpowiedzi. Nawet ponowne złożenie dokumentu nie zmieniło sytuacji.
Brak reakcji radnych nie ostudził emocji, a wręcz przeciwnie - sprawił, że protest rozszerzył się na okoliczne gminy. W Goworowie i Kadzidle również zaczęto wyrażać zaniepokojenie, podkreślając, że takie centrum może wpłynąć na bezpieczeństwo i komfort mieszkańców. Wójt gminy Goworowo, Piotr Kosiorek, oficjalnie poinformował naszą redakcję, że mieszkańcy jego gminy stanowczo sprzeciwiają się temu projektowi. Kolejną petycję do władz Ostrołęki - przygotowano także z Kadzidła.
Tymczasem Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej rozwiewa wszelkie wątpliwości: CIC powstanie, niezależnie od nastrojów mieszkańców i decyzji lokalnych władz. W odpowiedzi na nasze pytania rzecznik MCPS, Hanna Maliszewska, jasno zaznaczyła, że projekt ma już zapewnione finansowanie, a prace nad znalezieniem odpowiedniego lokalu trwają. Co więcej, podkreśla, że powstanie CIC nie wymaga konsultacji społecznych ani akceptacji samorządu.
Oficjalne stanowisko MCPS sugeruje, że lokalne nastroje są jedynie wynikiem dezinformacji i politycznych manipulacji. Ale czy rzeczywiście tak jest? A może chodzi o coś więcej niż nieuzasadnione lęki?
Bez wątpienia integracja cudzoziemców jest ważnym wyzwaniem współczesnego społeczeństwa. W światowym wymiarze wielokulturowość staje się normą, a umiejętność współistnienia różnych tradycji i języków to niezbędna kompetencja. Jednak wprowadzanie takich zmian bez dialogu z lokalną społecznością budzi frustrację i opór. Ludzie chcą wiedzieć, jakie realne konsekwencje będzie miało istnienie CIC, jak będzie funkcjonować, kto konkretnie będzie z niego korzystał. I trudno im się dziwić - nikt nie lubi, gdy decyzje dotyczące jego miejsca zamieszkania zapadają ponad jego głową.
Czy Ostrołęka powinna budować mosty międzykulturowe, czy raczej umacniać swoje mury? Odpowiedzi na to pytanie nie da się sprowadzić do prostego "tak" lub "nie". Ale jedno jest pewne - prawdziwa integracja nie zaczyna się od narzucenia decyzji, ale od rozmowy, wsłuchiwania się w obawy mieszkańców i rzetelnego wyjaśniania, jakie zmiany czekają ich w przyszłości. Bez tego trudno będzie oczekiwać zrozumienia i akceptacji.