Do kompletnego absurdu doszło na dzisiejszej sesji rady miasta Ostrołęki. Jego sprawcą był wiceprzewodniczący rady Stanisław Szatanek z klubu radnych Ostrołęka dla Wszystkich. Najpierw zgłosił on poprawki do budżetu miasta, by pomóc seniorom, po czym... zagłosował przeciwko swoim propozycjom. Zdanie zmienił podczas dzisiejszej sesji, choć to radnym PiS sugerował "schizofrenię".
Wiceprzewodniczący rady miasta Stanisław Szatanek był autorem poprawki do budżetu miasta Ostrołęki na 2020 rok - wnioskował o przesunięcie około 200 tysięcy złotych na program szczepień przeciwko grypie dla ostrołęckich seniorów. Komisja Budżetu i Finansów pozytywnie rozpatrzyła jego prośbę i dziś doszło do głosowania nad poprawką.
Nieoczekiwanie jednak, gdy prezydent Ostrołęki Łukasz Kulik, negatywnie wyraził się o pakiecie poprawek do budżetu, rady Szatanek... zmienił zdanie i nie chciał już dbać o zdrowie seniorów.
- Ta dyskusja przekonała mnie do tego, żeby środki wykonywać bardziej racjonalnie. Propozycje przedstawione przez prezydenta są mądrzejsze od tych, które ja zaproponowałem. Dojdzie do pewnego paradoksu, że nie będę głosował za swoją poprawką - powiedział.
W pewnym momencie odniósł się również do radnych PiS, którzy zapowiedzieli brak poparcia dla budżetu, choć parę razy padło stwierdzenie, że jest to "budżet kontynuacji".
- Jeśli to jest budżet kontynuacji, to radni PiS powinni zagłosować za tym budżetem. Będzie brakowało jakiejś logiki. Myślę, że, panie Grabowski, powinniście przemyśleć tę kwestię. Żebyście państwo nie narazili się na jakieś takie... nie powiem brzydko, jakąś schizofrenię - wypalił Szatanek.
Co ciekawe, radny Szatanek nie zaznaczył, na jaki przypadek medyczny "narażał się", najpierw zgłaszając poprawkę do budżetu, a następnie głosując przeciwko samemu sobie. Pomógł mu radny Janusz Kotowski.
- Jakoś sobie radzimy i doradców z tej strony, co pan Stanisław, mocno nie potrzebujemy. Jakby już mówić o jakichś zachowaniach niespójnych, to pan zaprezentował dobry przykład. Poprawka, a zapowiedź, że będzie Pan przeciwko sobie. To przypadek dosyć kliniczny - powiedział Kotowski.
2
4
18
30