Profesor Zdzisław Krasnodębski został usunięty z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego z powodu „jednostronnej“ publicystyki. Na łamach portalu Fronda.pl prof. Krasnodębski osobiście odnosi się do całej sytuacji i mówi, że choć oficjalne powody jego zwolnienia są dydaktyczno-organizacyjne, prawda jest zupełnie inna.
- Kłopoty zaczęły się po zmianie rektora UKSW. Poprzedni ks. prof. Rumianek zginął w katastrofie smoleńskiej. Przyszedł inny ks. prof Henryk Skorowski i wiele rzeczy w naszej dotychczasowej współpracy zaczęło nagle uczelni przeszkadzać - tłumaczy w rozmowie z portalem Fronda.pl prof. Krasnodębski.
Socjolog tłumaczy, że na UKSW był profesorem mianowanym, który pracował głównie na Uniwersytecie w Bremie, a do Warszawy przyjeżdżał na wykłady raz w miesiącu. Profesor Krasnodębski podkreśla, że taka umowa z uczelnią obowiązywała przez 10 lat i nigdy nie było żadnych problemów.
- Teraz dano mi do zrozumienia, że nie chcą mnie w Instytucie Socjologii, gdzie zaszło wiele zmian moim zdaniem na gorsze. Poziom zamiast się podwyższać, obniża się. Gdy odkryłem, że studenci dokonują masowych plagiatów, kopiując z internetu, atmosfera jeszcze się pogorszyła. Dyrektor Instytutu ks. Tadeusz Bąk twierdził, że zaniedbuję studentów z powodu zaangażowania politycznego, co oczywiście nie było prawdą - tłumaczy prof. Krasnodębski w rozmowie z portalem Fronda.pl.
Profesor Krasnodębski ujawnia, że został poinformowany o tym, iż dyrektor Instytutu Socjologii „nie widzi” już tam dla niego miejsca, a rektor UKSW stwierdził, że musi porozmawiać z profesorem z powodu jego „jednostronnej” publicystyki.
- Zdębiałem, bo w Niemczech byłoby to nie do pomyślenia, aby taka uwaga padła z ust rektora w stosunku do profesora. Do dalszej rozmowy nie doszło. Nie zamierzałem zresztą konsultować się w sprawie moich poglądów politycznych i społecznych z księdzem rektorem - wyjaśnia prof. Krasnodębski.
Socjolog przyznaje, że mimo iż praca na UKSW była dla niego dużym obciążeniem, nie chciał odchodzić z uczelni. Prosił o zmniejszenie pensum, a nawet próbował przenieść się do Instytutu Politologii. Okazuje się jednak, że rektor ks. prof Henryk Skorowski zakazał przeniesienia. Uczelnia stawiała profesorowi Krasnodębskiemu zaporowe warunki, a on sam dostrzega w tym dziwną zbieżność z publikacjami Magdaleny Środy.
- Dziwnym zbiegiem okoliczności mojego zwolnienia domagała się Magdalena Środa w łamach Gazety Wyborczej w tekście z maja „Nieszczęśni patroni“, napisanym w stylu „Żołnierza Wolności“. Może to ona, jako oficer polityczny, nadaje dziś ton polskiej edukacji, choć chyba księża nie muszą jej słuchać? - zastanawia się prof. Krasnodębski.
[źródło: Fronda.pl / Niezależna.pl]
Profesor Krasnodębski usunięty z UKSW
Zobacz również
Rozmowy pod namiotem: Prof. Zdzisław Krasnodębski (WIDEO)
Środa, Urban i Żakowski na szkoleniu posłów Ruchu Palikota
Środa i Biedroń u Tomasza Lisa, czyli żenująca pyskówka (VIDEO)
Paweł Lisicki odwołany z funkcji naczelnego „Rzeczpospolitej”. Odejdzie też z „Uważam Rze”
Niesiołowski: „PiSowskie lizusy. Lisickiemu życzę, żeby go wyrzucili”
Bronisław Wildstein dla eOstrołęka.pl: „Rząd działa w służbie mediów. To, co widzimy w Polsce, woła o pomstę do nieba”
Jarosław Marek Rymkiewicz ma przeprosić Agorę
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |