Skuszony wygodą internetowych zakupów, zamówił on-line zegarek. Wpłacił sprzedającemu całą oczekiwaną przez niego kwotę i czekał na przesyłkę. Gdy ta w końcu dotarła, zamiast euforii, było rozczarowanie. W paczce zamiast zegarka była… pozytywka.
Do makowskiej komendy w ostatni weekend zgłosił się mężczyzna, który został oszukany w sieci. Zakupił na jednym z portali zegarek, za który zapłacił 400 złotych wykonując przelew na wskazane przez sprzedającego konto.
Kupujący myślał, że jest to świetna okazja bo ten model zegarka wart jest o wiele więcej. Gdy mężczyzna odebrał paczkę z paczkomatu okazało się, że zamiast wybranego zegarka w otrzymanej przesyłce znajdowała się… szklana pozytywka z kwiatami.
- informuje podkomisarz Monika Winnik, rzecznik prasowy KPP w Makowie Mazowieckim.