Zainstalowanie w telefonie aplikacji do obsługi “zdalnego pulpitu” przyczyniło się do tego, że 70-letnia mieszkanka Ostrołęki straciła kasę, którą trzymała na koncie. To popularny ostatnio sposób wyłudzania danych dających oszustom możliwość okradania niczego nieświadomych ofiar.
Kłopoty seniorki z Ostrołęki zaczęły się od rozmowy telefonicznej z osobą, która twierdziła, że reprezentuje firmę inwestycyjną, z którą kobieta miała w przeszłości współpracować. Rzekomy konsultant poinformował seniorkę, że firma ma jej do wypłacenia dochód uzyskany ze środków zgromadzonych na jej koncie. Polecił jej zainstalowanie na smartfonie aplikacji do obsługi “zdalnego pulpitu’, co nieświadoma zagrożenia seniorka wykonała.
Tym samym oszust uzyskał dostęp do wszystkich danych na telefonie 70-latki, tak jakby był jego właścicielem. Po pewnym czasie 70-latka zorientowała się, że z jej konta zostały przelane pieniądze w wysokości 2200 złotych. Dalsze postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z ostrołęckiego Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją.
- informuje komisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Policjanci ostrzegają:
Pierwszy kontakt z ofiarą następuje zwykle przez e-mail, telefon lub komunikator.
Oszuści proszą o zainstalowanie programu do obsługi “zdalnego pulpitu” i zalogowanie się na konto bankowe. Najczęściej ofiara kuszona jest obietnicą szybkich zysków.
Co zrobić, by nie dać się oszukać?
Przede wszystkim nie udostępniajmy nikomu swojego konta bankowego i danych do logowania. Jeśli osoba podająca się za pracownika banku żąda zweryfikowania naszych danych i danych konta lub zainstalowania jakiegokolwiek oprogramowania, rozłączmy się i zadzwońmy do biura obsługi klienta banku. Jeśli “konsultant” proponuje nam zainstalowanie oprogramowania typu “zdalny pulpit”, możemy być pewni, że to oszustwo.