Skomplikowana historia dotycząca ostrzeżenia przed oszustwem doprowadziła do tego, że 38-latka z Ostrołęki faktycznie dała się oszukać. Kobieta przekazała fikcyjnemu policjantowi 50 tysięcy złotych, które pożyczyła z banku, by nie zostać oszukaną przez innego przestępcę.
We wtorek, 13 grudnia 38-letnia mieszkanka Ostrołęki odebrała telefon od osoby podającej się za konsultanta bankowego. Podczas rozmowy osoba dzwoniąca przekazała kobiecie informację, że ktoś usiłuje zaciągnąć na jej konto pożyczkę w banku. Na koniec rzekomy konsultant oznajmił, że przekazuje już sprawę policji.
Po chwili 38-latka odebrała kolejny telefon. Tym razem dzwoniła osoba, która przekazała jej informację, że dziś doszło do kilkunastu prób zaciągnięcia pożyczek oraz, że pracownica banku może być z oszustami w zmowie. Twierdziła, że można uratować jeszcze jej pieniądze, aby to zrobić 38-latka została powinna zaciągnąć pożyczkę. Rozmówczyni zapewniła, że wówczas środki nie trafią na konto oszustów, ale ostrołęczanki. Oszustka poleciła także 38-latce zainstalowanie aplikacji i wypełnienie za jej pośrednictwem wniosku o kredyt, co ta niestety uczyniła. Następnie mieszkanka Ostrołęki odebrała z banku pochodzącą z zaciągniętego kredytu gotówkę w wysokości 50 tysięcy złotych, którą zgodnie ze wskazówkami “wrzuciła” do wpłatomatu w 16 transakcjach. Po kilku godzinach zorientowała się, że została oszukana, łącznie straciła kwotę 50 tysięcy złotych.
- relacjonuje komisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.