Ostrołęcki szpital wstrzymuje planowe przyjęcia pacjentów

Od 15 listopada cztery oddziały Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego im. dr Józefa Psarskiego w Ostrołęce wstrzymują planowe przyjęcia pacjentów. Gdzie trafią chorzy, który będą wymagali hospitalizacji?

Wciąż nie ma porozumienia dyrekcji ostrołęckiego szpitala z lekarzami, którzy przed kilkoma tygodniami masowo zaczęli składać wypowiedzenia umów o pracę. W efekcie tego zapadła decyzja o wstrzymaniu od 15 listopada planowych przyjęć pacjentów na oddziały zakaźny, neurologiczny, kardiologiczny i wewnętrzny. Protestujący lekarze domagają się podwyżek i poprawy warunków pracy. Drugi z postulatów już został przez dyrekcję szpitala spełniony, jednak w kwestii płac negocjacje z medykami są nadal prowadzone.

- Rozmowy trwają, porozumienia wciąż jednak nie ma. Jak podczas jednego ze spotkań zespołu negocjacyjnego powiedział dr. Jarema, „gdy zaczynaliśmy dzieliło nas morze, dziś na horyzoncie widać już wyspę, która jest pewnego rodzaju punktem porozumienia”. Jest szansa, by wyznaczonym terminie osiągnąć kompromis – mówi wicedyrektor Włodzimierz Kucharski, pełniący funkcję rzecznika szpitala.

Pacjenci, który po 15 listopada trafią na Szpitalny Oddział Ratunkowy i będą musieli zostać poddani hospitalizacji na jednym z czterech oddziałów (kardiologia, neurologia, wewnętrzny i zakaźny) zostaną przetransportowani do najbliższych placówek.

- Pacjentów przekażemy do sąsiednich szpitali w Łomży, Ostrowi Mazowieckiej, Makowie Mazowieckim, Przasnyszu i Ciechanowie. Dyrekcje tych placówek już zostały powiadomione o tym, że będą musiały przyjąć naszych pacjentów – dodaje wicedyrektor Kucharski.

Wszystko wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości zagrożone może być także funkcjonowanie kolejnych oddziałów. Wypowiedzenia umów zapowiadają lub już je złożyli kolejni medycy z oddziałów ginekologicznego, onkologicznego, kardiologii inwazyjnej i płucnego.

15 listopada mija termin wypracowania porozumienia między dyrekcją a lekarzami. Jeśli nie uda się dojść do kompromisu funkcjonowanie tych oddziałów stać będzie pod dużym znakiem zapytania.

Do sprawy będziemy wracali.