Rada miasta Ostrołęki przyjęła stanowisko w sprawie wolności mediów. Radni wstawili się za wolnymi mediami, choć - jak nietrudno się domyślić - jednomyślności w tej kwestii nie było. Była za to burzliwa dyskusja.
Potwierdziła się nasza informacja: dziś pisaliśmy, że rada miasta zajmie się projektem uchwały w sprawie tzw. ustawy medialnej, którą niedawno przyjął Sejm. Tak też było.
Kilka punktów widzenia
- Wszystko dzieje się wbrew prawu, a w mediach powinien istnieć pluralizm. To nie jest kwestia obrony tej czy innej telewizji, ale wolności mediów. Nie ma demokracji bez wolnych mediów. Tym się różni demokracja od dyktatury, że kraje demokratyczne nie utrudniają życia wolnym mediów - uzasadniał radny Mariusz Popielarz (Koalicja Obywatelska).
- Są to radni różnych środowisk, różnych klubów - dodał, wymieniając, że pod projektem podpisali się Stanisław Szatanek, Wojciech Zarzycki, Paweł Niewiadomski, Mariusz Popielarz, Jakub Frydryk oraz Mariusz Mierzejewski.
Zdecydowanie przeciwny temu projektowi był radny Ryszard Żukowski (PiS).
- To jest kłamstwo, co tutaj zostało wypowiedziane. To porządkowanie rynku mediów, jeżeli jesteśmy za tym, to za tym, że chcemy sprzedawać swoje własne mienie państwowe innym, zagranicznym podmiotom - powiedział.
Radny Żukowski powoływał się m.in. na wypowiedzi Pawła Kukiza czy Jolanty Hajdasz (dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich), przypomniał również sytuację, jaka miała miejsce w sprawie koncesji dla Telewizji Trwam i protesty, jakie miały miejsce w tej sprawie kilka lat temu.
Do tych słów odniósł się pomysłodawca projektu. - To zaczyna się robić dziki kraj, w którym obowiązuje w zasadzie prawo pięści - stwierdził radny Popielarz, nie szczędząc ostrych słów.
To, co się dzieje w ogóle w kraju, ta wojna gangów pomiędzy rządem PiS a prezesem Najwyższej Izby Kontroli, to ośmiesza państwo, ośmiesza kraj. Takie rzeczy w cywilizowanych państwach się nie mają prawa wydarzyć. Ludzie sprawują władzę z woli narodu, ale to nie znaczy, że mogą robić wszystko.
Budowanie swobody gospodarczej
Radny Mariusz Mierzejewski (Bezpartyjne Miasto) podkreślił, że uznaje wszystkie rodzaje mediów, bez względu na to, jakie reprezentują poglądy. - Każde medium ma prawo przedstawić swój punkt widzenia. Na rynku polskim jest miejsce dla TV Trwam, Polsatu, TVN i dla programów takich, które są emitowane w trybie 24-godzinnym. Na to wszystko jest w Polsce miejsce, rynek i potrzeba. To element budowania swobody gospodarczej, ale i element naszej demokracji - podkreślił, dodając, że "TVN jest potrzebny".
Jeżeli go ogląda tyle milionów ludzi w Polsce, to znaczy, że ten przekaz dociera do ludzi i jest potrzebny.
- W tej sytuacji większość z nas stałaby po stronie każdej telewizji - dodał radny Jacek Łuba (także Bezpartyjne Miasto).
Głos zabrali także obaj wiceprzewodniczący rady miasta. Najpierw Stanisław Szatanek: "W tej sprawie chodzi o to, że władza chce kontrolować media i wcale tego nie ukrywa" - powiedział, dodając:
W tej chwili jesteśmy w bardzo ważnym miejscu życia publicznego. Gołym okiem widać, że władza boi się, że nie wygra następnych wyborów i będzie rozliczona.
- Mam problem z tym, że z tego co kojarzę, TVN złożył wniosek o przedłużenie koncesji w lutym 2020 roku. Kiedy koncesja w niedługim czasie wygaśnie, wprowadza się taki projekt ustawy. Jeżeli wniosek został złożony, to powinien zostać rozpatrzony na zasadach tej ustawy, która wówczas obowiązywała - dodał Jakub Frydryk.
"W Sejmie dokonało się barbarzyństwo prawne"
Radny Jerzy Grabowski (PiS) zaapelował o to, żeby nie dzielić mieszkańców oraz nie uprawiać debaty politycznej na sesji rady miasta.
Z kolei Paweł Niewiadomski (Nasza Ostrołęka) podkreślił, że uchwała intencyjna jest bardzo ważna, a "w Sejmie dokonało się barbarzyństwo prawne". - Myślę, że każdy kolejny parlament będzie lepszy od tego. Władza zajmuje się kwestią wolności mediów - dodał Niewiadomski.
Przewodniczący rady miasta Wojciech Zarzycki dodał:
Pamiętam czasy komuny, dzienniki telewizyjne. Jako młody człowiek doskonale w moim umyśle zawsze trwały słowa: "kiedy to się skończy?". Środowe popołudnie było dla mnie bardzo smutne. Nie zabraniam nikomu oglądania TVN czy Telewizji Trwam, każdy ma prawo wyboru. Nie godzę się na to, co się wydarzyło w środowe popołudnie. Czy wy państwo nie widzicie, co się dzieje w polskich miastach, jak ludzie wychodzą na ulice?
W głosowaniu radni przyjęli stanowisko - za jego przyjęciem głosowało 14 radnych, 4 było przeciw.
Stanowisko rady miasta Ostrołęki w sprawie wolności mediów:
Jednym z najważniejszych filarów demokracji są wolne i niezależne media. To one, obok niezawisłych sądów, odróżniają demokrację od dyktatury czy państwa autorytarnego. Zapisana w art. 14 Konstytucji zasada wolności prasy ("Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu") nie dopuszcza możliwości ingerencji politycznej w działania mediów, które dotychczas cały czas pracowały zgodnie z prawem.
Dzięki sumiennej pracy dziennikarzy obywatele otrzymują rzetelne wiadomości, a ujawniane przez reporterów wolnych i niezależnych mediów nieprawidłowości pomagają wyeliminować patologie i błędy w systemach prawnych.
Rząd PiS przygotował nowelizację ustawy medialnej, której celem jest powrót do komunistycznych wzorców: jednolitych mediów, jednego przekazu i jednej propagandy. To system, którego celem jest zapewnienie bezkarności rządzącym. Wyjęcie władzy spod jakiejkolwiek społecznej kontroli sprawi, że ludzie, pozbawieni wiedzy o jej nieprawościach, pozostaną bezradni i bezwolni. Rada Miasta Ostrołęki uznaje, że każdy zamach na niezależność i pluralizm mediów jest jednocześnie zamachem na podstawy polskiej demokracji, podstawy wolności obywatelskich oraz wartość prawdy w życiu publicznym.
Nie zgadzamy się na niszczenie wolnych mediów, odbieranie obywatelom prawa do informacji i debaty publicznej.