"Ksiądz z Makowa Mazowieckiego mógł skrzywdzić więcej dzieci. Śledczy planują na jutro kolejne przesłuchania" - poinformowało Radio Zet. Chodzi o głośną sprawę kapłana, który - jak wynika z materiału wideo - miał przyciskać ucznia ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego do ławki, próbując wymusić na nim "przeprosiny dla Pana Boga".
"Wydłuża się lista dzieci, które miały zostać skrzywdzone przez księdza ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Makowie Mazowieckim. Na jutro prokuratura w Ostrołęce zaplanowano kolejne przesłuchania w tej sprawie" - usłyszeliśmy we wtorkowe popołudnie w Radiu Zet.
- Na jutro planowane są czynności z udziałem kolejnego już ucznia, który miał paść ofiarą nękania ze strony księdza w trakcie lekcji. Wcześniej prokuratura przesłuchała już w tej sprawie dwoje innych uczniów. Wyjaśnień nie złożył jednak sam ksiądz. Prokuratura nie wyklucza, że przesłuchanie duchownego miałoby się odbyć jeszcze w tym tygodniu - mówił w Wiadomościach o 13:00 reporter Radia ZET Rafał Mierzejewski.
O sprawie jako pierwsza poinformowała telewizja TVN Warszawa. Do zdarzenia doszło w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Makowie Mazowieckim. Na nagraniu, które zamieszczono w sieci, widać, jak ksiądz przyciska dziecko do ławki, mówiąc m.in., że "Panu Bogu należy się szacunek" i "przeproś Pana Boga". Gdy chłopak odmawia, ksiądz oznajmia, że idzie z nim do dyrektorki. Nagranie ujrzało światło dzienne dzięki dziewczynce, która widząc co się dzieje, postanowiła utrwalić ten moment.
Co działo się wcześniej? Prokuratura informowała, że chłopak miał narysować postać Matki Boskiej, ale odmówił, twierdząc, że nie wierzy w Boga i używał przy tym słów wulgarnych.
Sprawą zajęła się policja w Makowie Mazowieckim, która przekazała zgromadzony materiał do oceny Prokuraturze Rejonowej w Przasnyszu. Ta wszczęła dochodzenie. Dotychczas prokuratura przesłuchała ucznia widocznego na filmie, który jest w tej sprawie poszkodowanym oraz uczennicę, która nagrała całą sytuację. To właśnie w toku dotychczasowych czynności śledczy ujawnili, że mogło dojść do nagannego zachowania także wobec innego ucznia tej placówki. Sprawa, jak widać jest rozwojowa i pozostaje czekać na kolejne ustalenia.