Poranny szczyt na trasie Ostrołęka – Ostrów Mazowiecka został sparaliżowany po groźnym wypadku, do którego doszło w Zamościu. Uczestniczyły w nim trzy samochody osobowe, a dwie osoby trafiły do szpitala. Według ustaleń policji przyczyną zdarzenia był błąd jednego z kierowców.
Zdarzenie miało miejsce około godziny 8:00. Kierowca peugeota, jadąc drogą wojewódzką od strony Ostrołęki, podjął manewr skrętu w lewo w kierunku Troszyna. Niestety, nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającej z naprzeciwka toyocie, za której kierownicą siedziała 52-letnia kobieta. Po zderzeniu peugeot obrócił się, uderzając w kolejny pojazd – kię, prowadzoną przez 58-letnią kobietę.
Dwie kobiety, uczestniczące w wypadku, doznały obrażeń i zostały przetransportowane do szpitala. Na szczęście wszyscy uczestnicy byli trzeźwi, a policja szybko ustaliła przebieg wydarzeń. Odpowiedzialność za zdarzenie ponosi kierowca peugeota, którego chwila nieuwagi doprowadziła do poważnych konsekwencji.
Ruch na trasie Ostrołęka – Ostrów Mazowiecka był zablokowany do godziny 12:00, gdy zakończono czynności wyjaśniające. Policjanci przez kilka godzin pracowali na miejscu, analizując szczegóły wypadku i zabezpieczając teren.
Ten incydent to przestroga dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Nawet najmniejszy błąd na drodze może prowadzić do tragicznych skutków. Apelujemy do kierowców o większą ostrożność, szczególnie na ruchliwych trasach, gdzie każdy manewr powinien być dokładnie przemyślany.
- mówi nadkom. Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Wypadek w Zamościu przypomina, jak istotne jest przestrzeganie przepisów i zachowanie czujności na drodze. Nie chodzi tylko o nasze bezpieczeństwo, ale także o zdrowie i życie innych uczestników ruchu. Czasem chwila uwagi może zapobiec tragedii.