Dzisiaj mija dokładnie 15 lat od katastrofy, która wstrząsnęła całą Polską. 10 kwietnia 2010 roku na stałe zapisał się w kartach najnowszej historii naszego kraju. W katastrofie samolotu pod Smoleńskiem zginął prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, dowódcy wojsk, biskupi, ważni urzędnicy państwowi i znane osobistości życia społecznego. Wśród 96 ofiar był także człowiek z naszego regionu, 34-letni Paweł Krajewski z Przasnysza, funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu.
Od Przasnysza do BOR-u
Paweł Krajewski urodził się w Szczytnie, ale to Przasnysz stał się jego domem. To tutaj uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 3 i Technikum Mechanicznego. Mieszkańcy Przasnysza pamiętają go jako aktywnego harcerza, oddanego lokalnej społeczności. Jego życiowa droga zaprowadziła go do służby w Biurze Ochrony Rządu, gdzie przez 14 lat sumiennie wykonywał swoje obowiązki, chroniąc najważniejsze osoby w państwie.
Po tragicznej katastrofie przasnyszanie, podobnie jak mieszkańcy wszystkich polskich miast, miasteczek i wsi, zjednoczyli się w bólu. Na budynkach powiewały flagi przepasane żałobnym kirem. Mało kto spodziewał się, że ta ogólnonarodowa tragedia dotknie tak bezpośrednio społeczność Przasnysza przez śmierć jednego z mieszkańców.
Ostatnie pożegnanie
Ciało Pawła Krajewskiego wróciło do kraju 14 kwietnia 2010 roku, spoczął na rodzinnej ziemi w Przasnyszu. Jego pogrzeb odbył się 19 kwietnia i zgromadził tłumy mieszkańców miasta.
Mszę w kościele farnym celebrował ksiądz proboszcz Franciszek Różański w asyście kapelana BOR, kapelana przasnyskiej jednostki wojskowej oraz proboszcza parafii Chrystusa Zbawiciela. Oprawę muzyczną zapewniła orkiestra OSP i chór kościelny. Podczas uroczystości kapelan Biura Ochrony Rządu, ks. płk Marek Wesołowski, wypowiedział znamienne słowa: "Pawle Krajewski, dzisiaj cała Polska oddaje Ci hołd".
W ostatniej drodze Pawłowi Krajewskiemu towarzyszyły władze powiatu, miasta i gminy, wojsko, licznie przybyli funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu z generałem Marianem Janickim na czele, policja, harcerstwo oraz poczty sztandarowe. W imieniu władz państwowych w ceremonii na cmentarzu uczestniczył ówczesny premier Donald Tusk.
Chorąży Paweł Krajewski został pośmiertnie mianowany do stopnia podporucznika oraz odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Odznaką Honorową Biura Ochrony Rządu i Złotym Krzyżem Zasługi dla ZHP.
"Pawle Krajewski, nazywali cię Krajan. Teraz wokół Twojej trumny owiniętej biało-czerwonym sztandarem zebrali się Twoi krajanie, rodzina i Twoi koledzy i koleżanki z BOR-u. Będziemy pamiętali o Twoim życiu i o Twojej śmieci. Będziemy pamiętali o Twoich najbliższych. Państwo Polskie będzie dbało o twoja rodzinę, bo to wszystko, co dziś możemy zrobić. Twoim bliskim pomagać też będą Twoi krajanie" - mówił premier Donald Tusk podczas uroczystości pogrzebowych.
15 lat później
Dziś, po piętnastu latach od tej narodowej tragedii, mieszkańcy Przasnysza wciąż pamiętają o swoim rodaku. Jego historia jest częścią lokalnej tożsamości i przypomina o wartościach służby publicznej oraz poświęcenia dla ojczyzny. Paweł Krajewski, choć odszedł przedwcześnie, pozostawił trwały ślad w pamięci mieszkańców Przasnysza oraz wszystkich Polaków, którzy pamiętają o ofiarach katastrofy smoleńskiej.