Podczas październikowej sesji rady miasta gorąca dyskusja na temat miejskich inwestycji wymknęła się spod kontroli. Jeden z radnych ujawnił dane, które nie powinny być podawane publicznie. Sprawą zajmie się Urząd Ochrony Danych Osobowych, a jeżeli taka będzie wola poszkodowanego, to również sąd.
Podczas ostatniej sesji rady miasta Ostrołęki toczyła się dyskusja dotycząca niepokojących sytuacji, do jakich doszło w ostatnim czasie na terenie miejskich inwestycji - przy Padlewskiego/Sierakowskiego oraz Sienkiewicza. Przypomnijmy, w pierwszym z wymienionych przypadków ktoś próbował zniszczyć wykonane prace wylewając nieznaną substancję na jezdnię. Z kolei przy Sienkiewicza wykonawca stwierdził, że nakrył w czasie wolnym od pracy na terenie budowy miejskiego urzędnika z właścicielem konkurencyjnej firmy. Śledztwo w obu sprawach prowadzi ostrołęcka prokuratura.
Podczas sesji radni pytali prezydenta Ostrołęki o zaistniałe sytuacje. Dyskusja przybrała jednak nieoczekiwany przebieg, gdy do głosu doszedł wiceprzewodniczący rady miasta Stanisław Szatanek z prezydenckiego ugrupowania Ostrołęka dla Wszystkich. Nieoczekiwanie zaczął on ujawniać... dane dotyczące przedsiębiorcy. Wymienił imię, nazwisko, szczegóły dotyczące postępowania sądowego oraz wrażliwe kwestie medyczne i to właśnie to może stanowić już naruszenie przepisów dotyczących ochrony danych osobowych. Nie wiadomo, skąd radny posiadał tak szczegółowe informacje, faktem jest jednak, że ujawnił je publicznie.
Sesja rady miasta była transmitowana na żywo. Po zakończeniu sesji nagranie zanonimizowano. W wersji zamieszczonej na stronie Biuletynu Informacji Publicznej nie ma już wspomnianego fragmentu. Jak się jednak dowiedzieliśmy, sprawa trafiła do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Jeżeli potwierdzi się, że naruszono przepisy dotyczące ochrony danych osobowych, przedsiębiorca może na drodze sądowej ubiegać się o odszkodowanie. Wskazuje na to art. 82 RODO, według którego "każda osoba, która poniosła szkodę majątkową lub niemajątkową w wyniku naruszenia niniejszego rozporządzenia ma prawo uzyskać odszkodowanie za poniesioną szkodę".