Podczas czwartkowych obrad Komisji Oświaty młodzież mocno broniła swojego stanowiska, sprzeciwiając się jakimkolwiek zmianom szkół dla poszczególnych oddziałów w trakcie trwania nauki w wybranej przez siebie szkole. Na razie takie decyzje nie zapadły, ale plotki wywołały solidny wstrząs.
Podczas posiedzenia Komisji Oświaty młodzi uczniowie również byli obecni w sali. Aktywnie zabierali głos, broniąc swoich
racji.
- Jeżeli w jakiś sposób zostali państwo urażeni naszymi działaniami, to jak najbardziej przepraszamy. Nie było to naszym zamysłem. Ale też chcemy powiedzieć, że jeżeli ta decyzja, która jakoś z tyłu naszych głów jest, zostanie zmieniona to młodzież będzie reagowała, bo takie jest nasze zadanie. Chcieliśmy też podkreślić, że nie atakujemy czy nie strajkujemy personalnie do państwa tylko do państwa stanowisk, jakie reprezentujecie. Kiedyś jak pan jeszcze nie był prezydentem, startował pan na prezydenta, zapytałem u pana na Facebooku, co to znaczy „Ostrołęka dla Wszystkich”? Pan odpisał, że "Ostrołęka dla Wszystkich" to dla młodych, starszych i niezależnie od poglądów. I mam nadzieję, że Ostrołęka dalej jest dla tych młodych - powiedział Bartosz Śnieciński, aktywnie działający w samorządzie, przewodniczący Rady Osiedla Starosty Kosa, jak również Młodzieżowej Rady Miasta.
Warto podkreślić, że po tej wypowiedzi w sali obrad rozbrzmiały brawa. Wypowiedź młodego samorządowca na wszystkich zrobiła duże wrażenie.
No, może prawie na wszystkich.
- Żeby nie było tak słodko, panie przewodniczący Rady Osiedla Starosty Kosa, jak chcieliście 300 złotych na jakąś choinkę to pan zawsze znalazł u mnie miejsce w gabinecie, wiedział który gabinet i jak przyjść. Ale jak się dzieje coś w oświacie, to zamiast przyjść do mnie, to zaczęliście od Facebooka. Chodzi mi tylko o to, że zanim to się wydarzyło, to trzeba było przyjść i zapytać. Bo emocje, które temu towarzyszą, to są rodzice, ich czas, uczniowie, nerwy… - mówił prezydent Łukasz Kulik.
- Właśnie dobrze pan podkreślił, nerwy. Jakby pan dostał informację, że pan został wybrany prezydentem Ostrołęki, ale przenoszą pana na burmistrza Myszyńca, to mógłby pan zacząć strajkować - ripostował przedstawiciel młodzieży.
Ostatecznie skończyło się na wzajemnych uśmiechach.
- Burmistrz Myszyńca to zarabia więcej jak prezydent Ostrołęki, nie wiem czy Pan wie, panie Bartku – żartobliwie odpowiedział Łukasz Kulik.