Wczorajsze posiedzenie Komisji Oświaty zdominowane zostało przez temat ewentualnego przenoszenia i łączenia klas między ostrołęckimi szkołami. W sali obrad pojawiła się młodzież, nie brakowało także ich rodziców. Również radni mieli pytania, czy prawdziwe są doniesienia o możliwych reformach. Usłyszeli, że decyzja jeszcze nie zapadła.
Niepokojące informacje
- Z informacji, które docierają do mnie wynika, że planowane są przeniesienia oddziałów, poszczególnych kierunków, informatyk, technik ekonomista, technik energetyk z jednych placówek do drugich. Nie mam pewnych informacji, kiedy miałoby to nastąpić, jakby to wyglądało ewentualnie. W związku z tym chciałbym rozwiać wątpliwości mieszkańców, głównie rodziców i uczniów szkół - powiedział radny Paweł Niewiadomski.
- No dobrze, a przez kogo są rozpowszechniane te informacje? Przez prezydenta nie - odpowiedział Łukasz Kulik.
Do głosu włączył się wtedy przewodniczący rady miasta Wojciech Zarzycki.
- Też byłem dziś krótko w szkole i jeden z rodziców, obecny tutaj na sali, po prostu zapytał mnie. Mówię, że komisje są otwarte, można przyjść i zapytać. Widocznie coś jest na rzeczy, a jeżeli to jest nieprawda, to przecież wystarczy krótka informacja, że nie planujemy żadnych przeniesień klas. Moje zdanie jest takie, że nie zmienia się zasad podczas gry. Jeżeli ma już coś takiego planować, to przy następnym naborze, żeby w trakcie roku zaoszczędzić uczniom i rodzicom niekoniecznie miłych niespodzianek - powiedział.
- Też obserwuję Facebooka i już mi od rana dzwonią, że protest mamy w mieście. Ale protest przeciwko czemu? Nie do końca wiadomo. Jak jest młodzież u nas, to bym chciał zapytać. Rozumiem, że takie sytuacje mają miejsce, ale prywatnie wam powiem, że może trzeba tych, którzy trochę z drugiej strony nakręcają te rzeczy żeby powiedzieli konkretnie coś na ten temat. Bo ciężko protestować jest przeciwko czemuś, czego się nie wie - stwierdził prezydent Łukasz Kulik. - Żaden racjonalnie myślący prezydent w jakimkolwiek mieście nie wcieliłby zmian w trakcie roku szkolnego. Bo jak, od półrocza zmiany robić w szkołach? Przenosić? Panie przewodniczący, to się nie da - dodał.
- Ale czy od września są takie plany? - dopytywał radny Niewiadomski.
- Jeżeli będziemy planować, a nie ukrywam, że planujemy takie rzeczy, to przecież oczywiście jak już będziemy mieć produkt czy wizję jak to będzie wyglądać, to przecież najpierw pokażemy to radnym, młodzieży, szkołom i po zasięgnięciu waszej opinii będziemy podejmować decyzję. A dziś na etapie tego, że gdzieś ktoś słyszał, a ja wiem kto słyszał, bo przecież ci uczniowie też do mnie piszą, bo mam Facebooka, że dany nauczyciel mu to powiedział, wiem który nauczyciel, to trochę sceptycznie do tego podchodzę - odpowiedział włodarz miasta.
- To oznacza zwolnienia wśród nauczycieli? - zapytał radny Mariusz Popielarz
- Proponowałem Centrum Usług Wspólnych, nie dało się. Nie chcieliście CUW. Proponowaliście raport, a ja powiedziałem, że raport nie jest dla mnie rozwiązaniem, ale ten raport będziemy mieli przygotowany. Dla mnie raport, który powie, że w ostrołęckiej oświacie pracuje 300 czy 400 nauczycieli za dużo, to co to za raport? Rozwiązanie, że mam zwolnić nauczycieli to przecież żadne rozwiązanie - zaznaczył Łukasz Kulik.
Musimy przetrwać
- W mojej ocenie nie przestawia się uczniów jak mebli, bo oni nie są meblami. Jeżeli rozpoczynając swoją naukę wybierali tę szkołę, to dlaczego w trakcie gry zmieniać warunki i przenosić ich od września? - mówił radny Paweł Niewiadomski, wstawiając się za uczniami.
Wątpliwości radnego oraz rodziców i uczniów obecnych podczas obrad komisji starała się wyjaśnić Anna Gocłowska - dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta.
- Wiemy wszyscy, że od lat rośnie luka pomiędzy bieżącymi wydatkami a dochodami oświaty. Wynosi ona już ponad 58 milionów, a w ostatnich dwóch latach urosła o 15 milionów. Intencją działań pana prezydenta, którego ja politykę oświatową mam honor i zaszczyt realizować, jest zatrzymanie tego trendu, bo musimy przetrwać - powiedziała.
Anna Gocłowska podała w tym miejscu przykład dwóch szkół. Łącząc klasy o tych samych profilach z obu placówek, wciąż nie byłyby to oddziały przepełnione.
- Państwo mówią, że nie zmienia się zasad w trakcie. Tylko, ja powiem to jako obywatel i urzędnik samorządowy, który ma obowiązek dbać o zadania publiczne i środki publiczne. Mamy taką sytuację: na Parkowej mamy ekonomistę i handlowca, mamy też na Jaracza ekonomistę i handlowca. Jakby połączył oddziały, to jeszcze pełne oddziały nie wychodzą z tych dwóch, które mamy teraz i jest to proszę państwa, co by nie gadać, nieuzasadnione wydawanie środków publicznych. Trzeba się zastanowić. Patrząc z perspektywy nauczycieli, czy lepiej jest od września połączyć 21 i 5, 20 i 6, 12 i 9, bo takie liczby uczniów mają w ZSZ 3 i w to miejsce pan prezydent nie zabierze pieniędzy przecież, a w to miejsce stworzy się oddział na 5 lat i zapewni pracę i godziny nauczycielom na 5 lat czy można trwać w tym i pogłębiać tą lukę w wydatkach. Na tyle nas jest stać, a nie na więcej - tłumaczyła.
Wiele nieoficjalnych doniesień mówiło o przenosinach kierunków informatycznych z ZSZ 1 do ZSZ 3. O tym również była mowa na komisji.
- Jeżeli ZSZ 1 chciałby tylko brać, a nic nie oddać, to się po prostu nie pomieści. Bo tam najdłużej pracuje ta szkoła do 20.30 dziś, te dzieci z powiatu nie mają czym jeździć. Trzeba uwzględniać parę rzeczy, czy my się tutaj możemy pomieścić. Jeżeli była rozważana w symulacjach, nie w decyzjach, przeniesienie informatyka do ZSZ 3, to proszę państwa też dlatego, że po pierwsze - to jest dobra szkoła i nie ma co stygmatyzować, że jedynka to lepsza od trójki, bo to nie musi być prawda - wyjaśniała dyrektor Gocłowska.
Decyzja nie zapadła
Uczniów, rodziców i nauczycieli na razie można uspokoić - żadna wiążąca decyzja w sprawach przenoszenia czy łączenia klas od września 2020 roku jeszcze nie zapadała. Wkrótce dojdzie do kolejnego spotkania dyrektorów szkół.
Dyrektor Wydziału Oświaty podkreśliła wczoraj, że nie da się nic zrobić w ukryciu. - Jest daleko nierozsądne ogłaszać coś, co nie jest jeszcze decyzją i my tego nie ogłaszamy - podsumowała Gocłowska.