Po wypadku na skuterze zabarykadował się w domu. Miał poważny uraz głowy, ale bał się kary za jazdę po pijanemu. 53-latek mógł to przypłacić życiem!
W środę, 26 lipca w miejscowości Antonie doszło do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem mężczyzny jadącego skuterem. Kierujący jednośladem stracił panowanie nad pojazdem i upadł uderzając głową o jezdnię. Mężczyzna nie miał kasku i doznał poważnego poważnego urazu. Uciekł z miejsca zdarzenia, ale - na jego szczęście całe zdarzenie widziało kilka przypadkowych osób, które powiadomiły służby ratunkowe.
Policjanci, którzy przybyli na miejsce w oknie domu zauważyli wskazanego przez osoby postronne mężczyznę, posiadał on zakrwawioną głowę. Jednak pomimo kilkukrotnego wezwania go do otwarcie drzwi mężczyzna nie reagował na polecenia wydawane przez umundurowanych policjantów. Z uwagi na powyższe policjanci podjęli decyzję o wyważeniu drzwi, po chwili byli już wewnątrz budynku. W trakcie rozmowy 53-letni motorowerzysta oświadczył, że jechał bez kasku pod wpływem alkoholu i przewrócił się przed swoją posesją. Chcąc jednak uniknąć odpowiedzialności po zdarzeniu wstał, schował jednoślad na posesji i zamknął się w domu. Od mężczyzny wyraźnie było czuć alkohol, przeprowadzone badanie alkomatem wykazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu. Okazało się także, że motorower, którym się poruszał nie był dopuszczony do ruchu, nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia, natomiast były do niego zamontowane tablice rejestracyjne od innego pojazdu. Ostatecznie mężczyzna został zabrany do szpitala.
- informuje komisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Niebawem 53-latek odpowie za swoje postępowanie przed sądem. Czeka go wysoka odpowiedzialności karna i finansowa wynosząca nawet kilkunastu tysięcy złotych.