W ostrołęckim Sądzie Okręgowym ruszył proces, jaki powiat przasnyski wytoczył aktywistom tzw. Atlasu Nienawiści. Rozprawa wzbudziła spore zainteresowanie - do Ostrołęki przyjechał m.in. serwis oko.press. W transmisji na żywo pytano jednego z mieszkańców Ostrołęki, czy widział na ulicach miasta kogoś z tęczową flagą.
Atlas Nienawiści to strona internetowa, która została stworzona przez cztery osoby. Zawiera ona dane dotyczące uchwał, które przyjmowane były przez samorządy, a które rzekomo mają uderzać w społeczność LGBT w Polsce. Przykładowo: mogą być to uchwały sprzeciwiające się ideologii LGBT, jak również Samorządowa Karta Praw Rodzin. Właśnie ta ostatnia uchwała została w 2019 roku przyjęta jednogłośnie przez radnych powiatu przasnyskiego. Aktywiści umieścili ten powiat na mapie, a władze samorządowe nie zamierzały tolerować takiego stanu rzeczy. Z pomocą przyszła organizacja Ordo Iuris, która zapewniła powiatowi pomoc prawną.
Powiat Przasnyski żąda od autorów „Atlasu Nienawiści” w szczególności przeprosin, wygłoszenia ich na konferencjach prasowych zorganizowanych zarówno w Polsce i przed budynkiem Parlamentu Europejskiego oraz zapłaty 20000 zł na wskazany cel społeczny. Adwokat Paweł Szafraniec, który reprezentuje powiat, powiedział nam, że przyjęta przez samorząd uchwała nie odnosi się w żaden sposób do mniejszości seksualnych.
Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce odbyła się pierwsza rozprawa w procesie, który aktywistom wytoczyli przedstawiciele powiatu przasnyskiego. Pisaliśmy o tym w naszym serwisie.
Bardziej obojętność, niż anty
Proces wzbudził duże zainteresowanie mediów. Na żywo z Ostrołęki nadawał serwis oko.press.
"Czy czuć naprawdę to, że tutaj wokół jest ta strefa bez LGBT?" - zapytał dziennikarz oko.press mężczyznę, który przyglądał się rozprawie. - Powiat ostrołęcki tego nie przyjął, jak pan wie, nie przyjęła też żadna gmina z tego powiatu. Mimo, że jest tu środowisko konserwatywne, jakoś się udało wybronić przed tego typu uchwałami - odparł rozmówca tego serwisu.
Kolejne pytanie brzmiało: czy wydział pan tutaj na ulicach swojego miasta z tęczową flagą? - pytał dziennikarz.
Widzę bardziej obojętność, niż jakieś nastawienie anty. Elementów anty-wolnościowych, w kategoriach związanych z orientacją seksualną, nie zaobserwowałem, ale jakiegoś zainteresowania również, czyli generalnie nie jest źle
- odpowiedział mężczyzna.
Cała transmisja oko.press z Ostrołęki:
Kwestia LGBT w procesie powiatu przasnyskiego z aktywistami powróci do Ostrołęki już 8 października. To właśnie wtedy sąd wyznaczył termin dalszego ciągu procesu.