eOstroleka.pl
Polska,

Jednak był trotyl na wraku tupolewa

REKLAMA
zdjecie 608
fot. mak.ru fot. mak.ru
REKLAMA

Niektóre z detektorów użytych w Smoleńsku wykazały na czytnikach cząsteczki TNT, czyli trotylu - przyznał naczelny prokurator wojskowy, płk Jerzy Artymiak.

Prokurator odpowiadał na pytania posłów z sejmowej komisji sprawiedliwości. Na nadzwyczajnym posiedzeniu prokuratura przedstawiła informację dotyczącą ewentualnej obecności śladów materiałów wybuchowych na wraku Tu-154M.

O tym, że śledczy znaleźli na wraku w Smoleńsku ślady trotylu i nitrogliceryny napisała w październiku „Rzeczpospolita”. Na konferencji prokurator płk Ireneusz Szeląg próbował zaprzeczyć tym informacjom. Dziś jego komunikat brzmiał podobnie.

Jednak w odpowiedzi na pytania posłów - płk Jerzy Artymiak przyznał, że niektóre narzędzia wykorzystywane w badaniach wykazały na czytnikach cząsteczki trotylu. Zaznaczył, że to nie jest równoznaczne z obecnością materiałów wybuchowych.

Pułkownik tłumaczył, że spektrometry tak samo reagują na materiały wybuchowe i na pastę do butów. Jednak zaprzeczył temu obecny na posiedzeniu komisji Jan Bokszczanin - producent urządzeń używanych do wykrywania śladów ewentualnych materiałów wybuchowych.

Powiedział, że „nie może zgodzić się ze stwierdzeniem”, że jeśli takie urządzenie wskazuje na jony trotylu, to „mogą to być także jony innych substancji”.

Ekspert powiedział również, że takich urządzeń używa około 60 państw i gdyby ich wskazania były nieprecyzyjne i miały błędy, to urządzenia te „nie byłyby kupowane i takie drogie”.


[źródło: Radio Maryja]

Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×