Nie brakowało chętnych, by niedzielne popołudnie spędzić z politykami Prawa i Sprawiedliwości. Patryk Jaki i Jacek Ozdoba sprawili, że mała aula WSAP zapełniła się chętnymi do wysłuchania ich punktu widzenia na sprawy polityczne w Polsce i na świecie.
Uczestników spotkania w auli WSAP, a sala wypełniła się po brzegi, przywitał organizator - wicestarosta ostrołęcki Artur Kozłowski. Słowo do zgromadzonych skierował też poseł ziemi ostrołęckiej Marcin Grabowski. Później przyszedł już czas na głównych gości niedzielnego spotkania.
"Żyjemy w czasach przełomowych" - mówili europosłowie Zjednoczonej Prawicy. Patryk Jaki skupił się na sprawach geopolitycznych dotyczących m.in. sojuszników Polski, a także relacji Ukraina-USA. Ale nie szczędził przy tym krytyki obecnemu premierowi Donaldowi Tuskowi, wskazując, że "w polityce zagranicznej pcha nas w niebezpieczeństwo".
- Pcha nas też w wojnę domową, żeby Polacy się pozabijali na ulicach. Jednego dnia widzimy, że wypuszczają mafię pruszkowską z więzienia i aresztują posła opozycji, używając 8 uzbrojonych funkcjonariuszy ABW, która w ustawie jest zapisana do tego, żeby bronić nas przed terroryzmem. Ci ludzie oszaleli po prostu. Brakowało jeszcze pułku wojska do zatrzymania posła opozycji, który jechał prosto do prokuratury. To są typowe narzędzia, którzy zawsze stosowali w Polsce zaborcy. Mówili tak: nawet jak ta Polska istnieje, to ważne żeby ich skłócić. To robiły Prusy, to robiła Rosja, Tusk to konsekwentnie robi - stwierdził Jaki.
Jacek Ozdoba mówił więcej o polskiej polityce i zbliżających się wyborach prezydenckich, odnosząc się m.in. do kandydata Koalicji Obywatelskiej. "Tak ważne są te wybory prezydenckie, bo nie miejmy złudzeń. Trzaskowski? On dzisiaj gra cały czas" - podkreślał Ozdoba.
- On dzisiaj odkrył w w wieku 50-kilku lat, że są dwie płcie. Do niedawna twierdził, że zdecydowanie więcej. On dzisiaj to wie, ale jutro będzie co innego uważał. Jest taki fajny mem, gdzie on bierze telefon, dzwoni do żony i mówi: "Gosia, zapisz dzieci na religię, bo jest kampania wyborcza". To pokazuje, z jakim facetem mamy do czynienia. Ultra leń, bo ja go w Warszawie w ogóle nie widuję. Kiedyś poszedłem, godzina 11.00, sekretarka rozbrajająco do mnie mówi, że "pana prezydenta to jeszcze nie ma" - ironizował europoseł PiS.
Po wypowiedziach polityków przyszedł czas na krótką serię pytań i politycy Zjednoczonej Prawicy odjechali w kierunku Wyszkowa, gdzie mieli kolejne spotkanie.